„OpowieśĆ WIGILIJNA” wg Charlesa Dickensa w adaptacji i reżyserii Andrzeja Ozgi w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie Wlkp.
To było 19 grudnia, czwartego roku panowania ledwie 24-letniej Królowej Wiktorii. Imperium nie miało żadnej, znaczącej konkurencji na ziemskim globie, a tętniący życiem Londyn zasłużenie sięgał po miano Stolicy Świata. Z trudnych do policzenia kolonii, dominiów i protektoratów Brytyjskiej Korony płynęły towary, surowce i inne aktywa zamieniane na londyńskiej giełdzie w stosy banknotów i akcji.
Jednak - jak to zwykle bywa - tak liczne owoce imperialnej koniunktury trafiały do kieszeni nielicznych, a tuż za granicą City metropolia przechodziła w ocean nędzy i wykluczenia.
Pojęcie "społeczeństwa" istniało już wprawdzie od stu lat, ale mało kto się nim przejmował. Ten kto miał, dbał o to by mieć więcej, a kto nie miał, ten nie miał też nic do gadania. W tej atmosferze wciąż młody, choć już uznany pisarz popadł w długi karciane i musiał prędko coś wymyślić, by nie skończyć - tak, jak przed laty jego ojciec - w jednym z licznych w tej epoce więzień dla dłużników. Wpadł wtedy na pomysł napisania krótkiej powieści na okoliczność zbliżającego się Bożego Narodzenia. Nadał jej tytuł "A Christmas Carol. In Prose. Being a Ghost Story of Christmas", co w tłumaczeniu na polski brzmi "Kolęda prozą, czyli wigilijna opowieść o duchu". Zaś z racji tego, że Charles Dickens "wielkim pisarzem był", być może wcale nie planując, poruszył swoją przypowieścią kilka strun, które w sercach czytelników zabrzmiały niezwykle silnie i czysto. Bowiem jak mówi jedna z postaci gorzowskiej adaptacji "Ludzie często zapominają, że są lepsi niż świat, który ich otacza i wystarczy im o tym przypomnieć." Myśl ta może być traktowana jako przesłanie Dickensowskiego mini-arcydzieła. Przyczyna niesamowitej popularności "Opowieści Wigilijnej", bo w takiej skróconej formie tytuł przyjął się w setkach wersji językowych na całym świecie i funkcjonuje tak od 177 lat.
Poetycka przypowieść o starym, zgorzkniałym skąpcu, tak jak i powstające na jej podstawie niezliczone adaptacje teatralne i filmowe prowokuje do poszukiwań odpowiedzi na pytanie: Na czym polega szczęśliwe życie..? A może raczej, na czym ono - z pewnością - nie polega?
Andrzej Ozga, znany gorzowskim widzom z wcześniejszych realizacji: „Ani z Zielonego Wzgórza”, „Złotej Kaczki” czy „Calineczki” do współpracy zaprosił Tatianę Kwiatkowską odpowiedzialną za scenografię, Marka Zalewskiego, który napisał muzykę do spektaklu i Tomasza Tworkowskiego odpowiedzialnego za choreografię.
Premiera spektaklu 5 grudnia o godz. 17.00