Zbierając nieoficjalne informacje podałem w "Dzienniku Polskim" jako kandydatów na dyrektora Teatru im. J. Słowackiego dwie osoby, których na listach zabrakło. Źle piszę - zabrakło. Po prostu nie było - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.
Pewnie nie chciały, wiedząc, że dyrekcja teatru to żadne mecyje. Ostatnio przekonała się o tym kierująca Teatrem Dramatycznym w Białymstoku Agnieszka Korytkowska-Mazur - wezwana przed oblicze władz po tym, jak radni PiS postanowili nie dopuścić do premiery spektaklu inspirowanego reportażem "Białystok. Biała siła, czarna pamięć". Odsłaniał kulisy władzy w tym mieście, jej powiązania ze środowiskiem kibiców i Kościoła, opisywał źródła nienawiści na tle narodowym i wyznaniowym. Nieważne, że w sztuce nie ma nazwisk, że postaci są emblematyczne: Ksiądz, Prezydent, Kibic, Kobieta z kolejki... Reżyser wcale nie chciał jątrzyć. Ale i tak ktoś wyniósł z teatru scenariusz. Pani dyrektor, której kontrakt kończy się w sierpniu, zapowiedziała, że do nowego konkursu nie stanie. Wcale się jej nie dziwię. Radnym zresztą też się nie dziwię. Wzięli przykład z samego ministra kultury, który też nie widział "Śmierci i dziewczyny", a chciał ó