Teatr Fredry w Gnieźnie zaprasza na niezwykłe spotkanie z twórczością i życiem Brunona Schulza, które odsłania jego fascynacje, ukryte pragnienia i pytania wciąż aktualne – o wolność, intymność i granice naszej wyobraźni.
Spektakl „Bruno Schulz. Fetyszysta" balansuje między tym, co prywatne a tym, co społeczne, konfrontując widza z tematem, o którym często się milczy, a który prowokuje do refleksji i rozmowy.
Spektakl odkrywa mniej znane oblicze pisarza, konfrontując jego fascynacje z pytaniem o tabu, wstyd i wolność pożądania. To współczesne spojrzenie na Schulza przez pryzmat teorii queer i refleksja nad tym, jak zmieniło się (lub wciąż musi się zmienić) nasze myślenie o intymności.
– Wracamy na naszą starą, dużą scenę. Cieszymy się bardzo, że udało nam się dotrzymać planowanego terminu. Jak sami państwo wiecie, z budownictwem bywa różnie – mówiła Joanna Nowak, dyrektor Teatru Fredry, nawiązując do trwającej rozbudowy placówki. – Jeśli chodzi o widzów, poziom komfortu jest taki sam. Jeśli chodzi o aktorów, poziom komfortu jest znacznie bardziej obniżony. Wiadomo jednak, że sztuka wymaga wyrzeczeń i poświęceń. Nasz zespół, który jest gotowy na wszystkie wyzwania artystyczne i nie tylko, podjął się tego, że będzie pracował bez garderób, bez łazienek. Nie wiem, czy pieniądze będą w stanie zrekompensować państwu te niedogodności, ale na pewno satysfakcja artystyczna okaże się warta tych poświęceń – dodała z uśmiechem dyrektor Teatru.
Premiera spektaklu jest zaplanowana na piątek 17 października, na godzinę 19:00. Kolejne pokazy odbędą się 18 października (sobota) o godz. 19:00 i 19 października (niedziela) o godz. 18:00. Scenarzystą i reżyserem spektaklu jest Jan Jeliński, który podkreśla, że Bruno Schulz fascynował go od dawna.
– Był postacią absolutnie niezwykłą. Wzięcie się za tego autora chodziło mi po głowie od dawna. W swojej twórczości często eksploruję temat seksualności. Te dwa aspekty, czyli zainteresowanie Bruno Schulzem i tematami związanymi z seksualnością połączyły mi się na tyle, że uznałem, że zawężenie, zoomowanie tej optyki do opowiadania o seksualności Brunon Schulza jest czymś, za co jestem w stanie się zabrać – przyznał Jan Jeliński. – W myśleniu o pisaniu scenariusza ważne było postawienie na pełne tematy. Literatury związanej z Schulzem jest cała masa. Sama śmierć Bruna jest fascynująca, wiele wariantów tej śmierci, o której pisze w swojej wybitnej książce Jakub Orzeszek. Koniec końców, czuję, że próba zmierzenia się z tym, co jest do końca wiadome i odkryte, czyli zamiłowaniem Bruna do: stóp, kobiecych nóg, butów, ulegania dominie jest czymś, czemu warto się przyjrzeć. Często jest tak, że badacze i badaczki nie do końca ten motyw eksplorują. Przynajmniej nie na tyle, na ile ja, jako osoba przygotowująca się do napisania tekstu, oczekiwała, żeby dowiedzieć się, jak było naprawdę z tą seksualnością. Osoby badające twórczość i życie Bruno Schulza po dziś dzień się spierają – czy on był taki naprawdę, czy to były tylko jego fantazje – podkreślił J. Jeliński. Jak kupić bilet online? Sprawdź na gniezno.naszemiasto.pl.