„Czuję wstyd, żyjąc w takim świecie” Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina to nowa premiera Teatru im. A. Fredry w Gnieźnie. Na scenie od 26 października 2024 roku.
Inne aktualności
- Warszawa. W kwietniu odbędzie się nieformalna debata ministrów kultury 06.11.2024 18:12
- Kraków. „Manifest” Ziuty Zającówny 06.11.2024 17:18
- Warszawa. Teatr Dramatyczny ogłasza plany na sezon 2024/25 06.11.2024 17:14
- Warszawa. „Terytorium” w Teatrze Tańca Zawirowania – premiera 10 listopada 06.11.2024 16:42
- Gdańsk. IX Teatralny Pasjans w Teatrze Szekspirowskim 06.11.2024 16:36
- Gniezno. Dyrektorka Teatru o audycie: był jedyną możliwością oczyszczenia atmosfery 06.11.2024 16:32
- Bytom. „Nowe cielesności”? Współczesne konteksty praktyk i technik tanecznych – pytania i wyzwania 06.11.2024 16:12
- Gdańsk. 45-lecie pracy artystycznej Doroty Kolak i inne wydarzenia w Teatrze Wybrzeże 06.11.2024 16:04
- Białystok. Spektakle szkolne w Teatrze Dramatycznym 06.11.2024 16:02
- Warszawa. Wkrótce premiera „Czarnej maski" Krzysztofa Pendereckiego w Operze Narodowej 06.11.2024 15:56
- Gorzów Wielkopolski. 40. Gorzowskie Spotkania Teatralne także w streamingu 06.11.2024 15:51
- Warszawa. Jutro startuje współKongres Kultury 06.11.2024 15:50
- Kraków. Wydawnictwo Mando zapowiada pierwszą biografię Małgorzaty Braunek 06.11.2024 15:35
- Bytom. Rozbark zaprasza na spektakl „Disability” w ramach Programu Przestrzenie Sztuki-Taniec 06.11.2024 14:55
„Czuję wstyd, żyjąc w takim świecie” to cytat z jednego z wielu listów, które Stanisława Przybyszewska napisała do bliskich, znajomych i tych, których chciała osobiście poznać, lecz nie zdążyła. Spektakl „Czuję wstyd, żyjąc w takim świecie” zainspirowany jest nie tyle biografią, ile postawą Przybyszewskiej, która odrzucając wygodne warunki życia, wybrała ten najbardziej ryzykowny sposób - samotny, opłacony nędzą, głodem, zimnem, ale jednocześnie pozwalający dobrowolnie dysponować swoim czasem i energią. W listach między innymi pisała: „Zastrzegam sobie wyłączne posiadanie swojego życia”. Żadnych kompromisów, żadnych uproszczeń czy tracenia czasu na pracę, zlecenia, w które nie wierzy, i których nie szanuje. Jej radykalna postawa prowokuje, budzi nawet przerażenie, każe zadać pytanie o uczciwość wobec siebie jako artysty, pisarza i twórcy.
Dwanaście lat swojego krótkiego życia, autorka Sprawy Dantona, spędza w nieogrzewanym baraku, płacąc wysoką cenę za artystyczną wolność. Przemarznięta i głodna, siadała do pisania o dziesiątej wieczorem i pracowała do rana. Sama wyznaczyła sobie pory aktywności i odpoczynku. Bardzo rzadko opuszczała swój pokój, rzadko spotykała się z innymi, narażona na dokuczliwe ataki młodzieży z gimnazjum, do którego przylegało jej lokum. Wielu znajomych i przyjaciół namawiało ją do zmiany miejsca zamieszkania, do walki o lepsze warunki bytowe, jednak żaden argument nie był w stanie jej przekonać. Dzieło życia, które pisała kilka lat, mianowicie Sprawa Dantona, mimo licznych głosów zachwytu i kilku wystawień w Polsce i zagranicą, za jej życia nie odnosi takiego sukcesu na jaki Przybyszewska liczyła. Samotnie przeżywała załamania, frustracje, poczucie wyobcowania, odrzucenia i przede wszystkim niezrozumienia przez świat. W większości listów, które napisała, przebija się temat nędzy, w jakiej żyje. Liczy dni, podczas których głoduje, kiedy może spokojnie pisać nie narażając się na odmrożenia, kiedy może wykupić leki nasenne i przeciwbólowe, pozwalające jej na chwilę znieczulenia.
Twórców przedstawienia, postawa Przybyszewskiej skłania do zadania sobie pytania o cenę niezależności twórczej, o cenę sukcesu, o rozmiar upokorzeń i wstydu, poniżenia, które często łączą się z radykalizacją poglądów. Czym jest ten przymus wyrażenia siebie przez literaturę i sztukę? Dlaczego niektórzy są w stanie poświęcić za nią wszystko, łącznie z własnym życiem? Gdzie jest źródło żelaznej konsekwencji, wierności swoim założeniom i siły, które pozwalają przetrwać nawet najcięższy los, jednocześnie przyglądać się swoim cierpieniom z dystansem i umiejętnie czerpać z nich paliwo twórcze? Jak to jest zrobić z siebie i swojego życia materiał, tworzywo, pole eksperymentu i pole walki?
„Czuję wstyd, żyjąc w takim świecie” jest próbą przyjrzenia się tym najbardziej wstydliwym frustracjom, uczuciom, zachowaniom, które są podejmowane w walce o słyszalność własnego głosu. Ten świat, za który czujemy wstyd jest w nas, w naszych mechanizmach, pragnieniach, okłamywaniu siebie, jest w naszych dążeniach, żeby stać się widzialnym, znaczącym, rozpoznawalnym. Ten wstyd może mieć też posmak porażki ale nie takiej, która daje ulgę i siłę, ale takiej, która boli, zawstydza, skazuje na ciągłą frustrację. Dzięki postawie Przybyszewskiej, przyglądamy się tym zjawiskom również w teatrze, gdzie skazani jesteśmy mniej lub bardziej jawnie na ciągłe porównywanie się, rywalizację, niespełnione ambicje. Nasz głos jest słyszalny tylko przez chwilę, znika w innych, bardziej wyrazistych krzykach. Jak uprawiać sztukę z przyjemnością? Bez cierpień, bez narażanie siebie na ciągły upokarzający pośpiech? Bez lęku przed pominięciem, porażką, ciszą? Bez czekania na nagrodę, bez rywalizacji?
„Twierdzą niektórzy, że teatr traci rację bytu. Sądzę, że to pomyłka.” Stanisława Przybyszewska
Jolanta Janiczak
Tekst i dramaturgia- Jolanta Janiczak
Reżyseria- Wiktor Rubin
Scenografia, wideo- Łukasz Surowiec
Kostiumy- Rafał Domagała
Muzyka- Krzysztof Kaliski
Światła- Monika Stolarska
OBSADA:
Kamila Banasiak
Joanna Żurawska
Michał Czachor (gościnnie)
Maciej Hązła
Michał Karczewski
Inspicjent- Ewa Malicka
PREMIERA 26 października 2024 r.