Spektakle operowe, spotkania z twórcami, maraton filmowy, warsztaty dla dzieci - to wszystko znalazło się w programie pierwszej odsłony Baltic Opera Festivalu, który odbędzie się w dniach 14-17 lipca w Operze Bałtyckiej w Gdańsku i Operze Leśnej w Sopocie.
Dyrektorem festiwalu jest Rafał Kokot, a dyrektorem artystycznym i pomysłodawcą - bas-baryton Tomasz Konieczny. Jak wspomniał śpiewak podczas czwartkowej konferencji prasowej, wszystko zaczęło się od pandemii, czyli okresu, gdy nie mógł pracować i różne idee przychodziły mu do głowy. "Jednym z tych pomysłów była próba pochwalenia się fantastycznym obiektem, jaki mamy w naszym kraju. Tym obiektem jest Opera Leśna – miejsce, które zostało stworzone na potrzeby wystawiania opery i rzeczywiście tak zostało nazwane. I miejsce, w którym przed II wojną światową mieliśmy na terenie naszego kraju – wówczas to był niemiecki kurort, ale świadomie mówię +na terenie naszego kraju+ - festiwal operowy, który zyskał miano w pewnym momencie nawet Bayreuth Północy. Był pewną konkurencją dla festiwalu w Bayreuth. Tutaj odwołujemy się do tradycji grania opery w lesie, wśród wzgórz, do grania opery na łonie przyrody" - powiedział.
Gdy Konieczny przedstawił swój pomysł wiceministrowi kultury i dziedzictwa narodowego Jarosławowi Sellinowi, ten nie miał wątpliwości, że resort ma "wręcz obowiązek wesprzeć taką inicjatywę". "Od lat marzyłem o czymś takim. Jestem gdańszczaninem, stamtąd pochodzę, jestem związany z tamtym regionem i zawsze bolałem nad tym, że gmach, który się nazywa Opera Leśna nie ma opery. Od czasu do czasu, na początku tego wieku, zdarzały się przedstawienia Opery Bałtyckiej, ale to były incydentalne wydarzenia. Natomiast ten gmach zasługuje na to, żeby tam były spektakle zgodnie z nazwą i z tym, do czego to miejsce zostało zaprojektowane, bo to przecież jest kotlinka leśna, która nieprzypadkowo została wybrana. Tam profesjonalnie sprawdzano na początku wieku akustykę tego miejsca w lesie bukowym i uznano, że to jest idealne miejsce do przestawiania plenerowych przedstawień operowych. Tymczasem Polacy raczej to miejsce kojarzą z festiwalami muzyki rozrywkowej, popowej, czasami rockowej" - podkreślił Sellin.
Według dyrektora Narodowego Centrum Kultury Rafała Wiśniewskiego, wydarzenie, realizowane ze wspaniałą obsadą i z tak wielkim zaangażowaniem, "ma potencjał, żeby zająć specjalne miejsce na mapie festiwali międzynarodowych". "Ten festiwal mógł być zrealizowany w Wiedniu, Niemczech, w największych salach koncertowych, ale on jest w jednej z największych sal koncertowych właśnie w operze w Sopocie i to bardzo cieszy. Kibicujmy, żeby kilkanaście tysięcy osób skorzystało z tej oferty, bo to będzie przyczynek do tego, o czym mówił pan minister Sellin. Tzn. to nie jest efemeryczne wydarzenie, ten projekt po prostu puści dobre korzenie i na stałe wpisze się w mapę festiwali międzynarodowych" - podsumował.
W piątek 14 lipca w Operze Bałtyckiej w Gdańsku festiwal zainauguruje operetka Karola Szymanowskiego "Loteria na mężów, czyli narzeczony nr 69", przygotowana przez Operę Krakowską. W programie wydarzenia znalazła się także m.in. premierowa realizacja "Latającego Holendra", trzyaktowej opery Ryszarda Wagnera, którą będzie można obejrzeć w sopockiej Operze Leśnej. W obsadzie znaleźli się m.in. Franz Hawlata, Małgorzata Walewska, Ricarda Merbeth i Stefan Vinke. Kierownikiem muzycznym realizacji jest Marek Janowski. "Jestem wagnerzystą, specjalistą w tej dziedzinie. Akurat Latający Holender Wagnera wydaje mi się pozycją bardzo adekwatną do Opery Leśnej w Sopocie. Po pierwsze, jest to jedna z krótszych oper Wagnera. Po drugie, jest to opera o tematyce marynistrycznej, bardzo pasująca do tego miejsca" - zwrócił uwagę dyrektor artystyczny.
Festiwalowi towarzyszyć będą masterclassy, warsztaty dla dzieci, spotkania z twórcami, maraton filmowy i wydarzenia okołofilmowe. "Najważniejszym z nich będzie animacja na żywo, rysowana przez naszego fantastycznego animatora Mariusza Wilczyńskiego. Mariusz będzie rysował do muzyki Bacha, granej na wiolonczeli na żywo (...). Pokażemy też film oscarowy Jak w niebie w reżyserii Kaya Pollaka, wyprodukowany w 2004 r., opowiadający o kompozytorze. Ten film jest wart pokazania i obejrzenia. Później będziemy pokazywać m.in. Halkę Moniuszki nagraną w Wiedniu. Skończymy prawdopodobnie późno w nocy. Zapraszamy również na to wydarzenie. Zostało ono przygotowane z myślą o widzach, którzy jeszcze trochę opery się boją i być może uda nam się ich w ten sposób przekonać" - zaznaczył Konieczny.
Organizatorami Baltic Opera Festivalu są: Opera Bałtycka w Gdańsku, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Narodowe Centrum Kultury. Przedsięwzięcie jest realizowane we współpracy z Dal Segno Institute.
Więcej informacji można znaleźć na stronie.