„Nie myślę o moim wieku” – powiedziała agencji AFP słynna francuska aktorka Brigitte Bardot na kilka dni przed swoimi 90. urodzinami. Najwspanialszym prezentem, jaki chciałaby otrzymać na urodziny, byłby zakaz jedzenia koniny, o co „BB” walczy od dekad.
Inne aktualności
- Ostrów Wlkp. Akademia Filmowa Komedy – muzyczne spotkania filmowe 08.03.2025 19:17
- Ciechanów. Seans z Gwiazdą – spotkanie z Katarzyną Warnke 08.03.2025 19:14
-
Warszawa. Gołda Tencer: Marzec ’68 to najważniejsza data w moim życiu 08.03.2025 14:54
-
Nowy RAPTULARZ: Wokół Swinarskiego 08.03.2025 14:31
-
Bytom. Łukasz Goik: „Spartakus” na naszej scenie stanowi ogromne wyzwanie 08.03.2025 09:31
-
Gdańsk. Premiera „Gdybym był dorosły” w Miniaturze – w niedzielę 08.03.2025 09:19
- Sosnowiec. Hokejowe emocje i teatralne wrażenia: nowe partnerstwo w Zagłębiu 08.03.2025 08:42
-
Warszawa. Spotkanie wokół książki „Magia biografistyki. Biografie reżyserskie” 08.03.2025 08:30
- Kraków. Podpisano porozumienie między Narodowym Starym Teatrem a Wydziałem Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego 07.03.2025 16:32
- Grudziądz. „Kije samobije” po raz pierwszy 8 marca 07.03.2025 15:34
- Kraków. Marcowe wydarzenia w Stowarzyszeniu Teatrów Nieinstytucjonalnych STeN 07.03.2025 15:03
- Gdynia. Wybrano dyrektorki dwóch instytucji kultury 07.03.2025 14:42
- Szczecin. Aktorzy amatorzy z niepełnosprawnościami zagrają na scenie Teatru Polskiego 07.03.2025 13:27
- Warszawa. „Hi-hat Loda Halama” – biografia zdekonstruowana. Dwa pokazy w marcu 07.03.2025 13:07
Pytana o to, jak odczuwa swój wiek, Bardot odpowiedziała, że "tak naprawdę o nim nie myśli". "Wszystkie dni są dla mnie podobne. Przyjmuję je z taką łatwością, jak dawniej" - zapewniła w wywiadzie, opublikowanym w środę.
Podkreśliła, że zamiast mówić, co sprawia, że czuje się dobrze, woli powiedzieć, co sprawia, że czuje się źle. To, na przykład, sytuacja zwierząt, która - jak zauważyła - nie zmienia się na lepsze. "Tym, co sprawia, że czuję się dobrze, jest mój sposób patrzenia na życie, interesowania się naturą, ucieczki od ludzi. Uciekam od ludzi i jestem w cichej samotności, która bardzo mi pasuje" - powiedziała Bardot.
Na trzy dni przed 90. urodzinami gwiazda, w rozmowie telefonicznej z Saint-Tropez, narzekała na ogromne zainteresowanie w związku z rocznicą. "Czasem mówię sobie, że wolałabym mieć 20 lat" - przyznała. Na uwagę, że wtedy znów można byłoby ją zobaczyć w kinie, "BB" odpowiedziała: "nie, to się skończyło! Jestem bardzo zadowolona, że osiągnęłam ten dość kanoniczny wiek!"
O swojej karierze filmowej Bardot wypowiedziała się jako o rozdziale, który zamknęła 50 lat temu. Podkreśliła następnie: "jestem bardzo dumna z mojej pierwszej części życia; była ona sukcesem i pozwoliła mi teraz na światową sławę, która bardzo pomaga mi obecnie w ochronie zwierząt".
Dla aktorki, od lat walczącej o prawa zwierząt, "najpiękniejszym prezentem", jaki mogłaby dostać, "po 50 latach błagań do rządów i różnych prezydentów", byłby zakaz jedzenia koniny. "To była pierwsza rzecz, o jaką poprosiłam, gdy odeszłam z kina - by we Francji nie jedzono już koni. Jednak nic z tego!" - ubolewała Bardot. Jak stwierdziła, "nie ma już czasu, by czekać następne 50 lat" na spełnienie tej prośby.
Przyznała jednak, że Francuzi zmieniają poglądy w sprawie zwierząt. "Zrozumieli mnie i poparli. Są cudowni. Piszą do mnie listy, dzięki którym czuję się wspaniale. Jestem im nieskończenie wdzięczna za odwagę, którą mi dali" - wyznała gwiazda.
Zapewniła, że nie zastanawia się już nad przeszłością. "Są w życiu ważniejsze sprawy, a poza tym - co się stało, to się nie odstanie!" - zauważyła. Nie niepokoi się również przyszłością, a przyjmuje to, co nadchodzi.
Pytana o to, czy podeszły wiek jest taki, jaki sobie wyobrażała, odpowiedziała: "Nie obchodzi mnie starość! Nie wiem nawet, jak nadeszła. Jej tu nie ma".
Brigitte Bardot skończy w sobotę 90 lat. Ikona francuskiego kina i symbol seksu w latach 50. i 60., stała się sławna w wieku 22 lat dzięki roli w filmie "I Bóg stworzył kobietę" z 1956 roku. Reżyserem filmu był Roger Vadim, za którego wyszła później za mąż i który - jak opowiadała artystka - otworzył jej oczy na warunki zabijania zwierząt w rzeźniach. W 1973 roku Bardot porzuciła karierę aktorki i poświęciła się całkowicie walce o prawa zwierząt. Piętnowała kolejno: walki byków, polowania, ogrody zoologiczne, przemysł hodowlany i futrzarski.
Aktorka budziła polemiki swoimi poglądami politycznymi, sympatyzującymi ze skrajną prawicą. Wielokrotnie w artykułach, listach otwartych i książkach ostrzegała przed "islamizacją" Francji i krytykowała rytualny ubój owiec podczas muzułmańskiego święta Ofiarowania; mówiła, iż muzułmanie "narzucają swoje barbarzyńskie zwyczaje" jej ojczyźnie. Za tego rodzaju wypowiedzi skazywano ją kilkakrotnie na grzywny.