Grudzień 2022 r. w Warszawie wcale nie był pustym miesiącem dla tańca – publiczność miała okazję nie tylko uczestniczyć w wydarzeniach związanych z zamykaniem rocznych programów prezentacyjnych, ale także obejrzeć premiery, spektakle dla dzieci czy filmy. Pisze Sandra Wilk ze Strony Tańca.
Na początku grudnia w Centrum Teatru i Tańca w Warszawie gościło łódzką Materię, która zagrała na jego deskach taneczno-teatralne przedstawienie dla dzieci „Skarb nienazwanej góry” w choreografii Krzysztofa Skolimowskiego, z tekstem Juliusza Grzybowskiego (5.12), później publiczność obejrzała premierę grupy projektowej Akademii Tańca Zawirowania pt. „The place that we don’t know” przygotowaną przez Ilonę Gumowską. Choreografka pozwoliła swoim uczniom częściowo podążać za własnymi fantazjami i pragnieniami, które zostały spięte w spektakl-kolaż pokazujący rozmaite stany i sytuacje. „The place that we don’t know” wyprzedał się na pniu, więc aby nikt nie odszedł od kasy z kwitkiem przygotowano dwa pokazy jednego dnia (16.12). A już następnego wieczoru CTiT wystawiło kolejną premierę – „The Dreamus”. Tym razem Akademia Tańca Zawirowania współpracowała z duetem Coda Movement, czyli z Magdaleną Wójcik i Stefano Otoyo, którzy wcześniej odbywali rezydencję artystyczną w Centrum. Dodatkową atrakcją tego artystycznego spotkania o marzeniach i snach (17.12) był kameralny wernisaż obrazów Anety Parciak, którymi inspirowali się twórcy oraz pokaz filmu nagranego w trakcie rezydencji Coda Movement. A na zakończenie na scenie przy ul. Bruna 9 odbyło się jeszcze „Christmas Party” z muzyką na żywo, poczęstunkiem i jamem tanecznym.
Nowy Teatr także pożegnał się z widzami pokazem premierowym, czyli performatywną pracą „Ich heiße Frau Troffea” Sergey’a Shabohina. Spektakl został zagrany w języku białoruskim z polskimi i angielskimi napisami, a nawiązywał do historii Frau Troffea (jej taniec na jednej ze strasburskich ulic w 1518 roku wywołał w całym mieście „epidemię tańca”, która przyniosła wiele ofiar). W „Ich heiße Frau Troffea” performer opowiada o osobistym doświadczeniu obsesji i nieustannego poszukiwania wolności, o szoku wywołanym przymusową emigracją z Białorusi, w efekcie czego całkowicie zanurza się w berlińskiej kulturze rave. Przedstawienie wyreżyserował Sergey Shabohin, choreografię przygotowała Agnieszka Kryst, a wystąpił Igor Shugaleev. Premiera odbyła się 15.12, a w następnych trzech dniach – kolejne wystawienia. Nowy Teatr w grudniu przypomniał również kameralne solo Agnieszki Kryst „Expiria” inspirowane tańcem ekspresjonistycznym z pierwszej połowy XX wieku (2–4.12).
Z kolei Fundacja Artystyczna PERFORM zaprosiła do Mazowieckiego Instytutu Kultury, gdzie w bloku „Taniec i nowe media” można było zobaczyć i na własnej skórze doświadczyć tego, co nowe technologie mogą wnieść do sztuki tańca. Dariusz Makaruk (producent muzyczny, kompozytor, autor pokazów audiowizualnych) zrobił tutaj pokaz interaktywnej wizualizacji, w której dzięki technologii ruch tancerek wpływał na obraz na ekranie i słuchany dźwięk w czasie rzeczywistym. Tańczyły: Barbara Lipińska-Zańko i Katarzyna Majda (8.12). Później w cyklu „Portrety choreograficzne” swoją sylwetkę przedstawił w MIK-u Michał Adam Góral, a finał III edycji „Centralnej Sceny Tańca” ubarwiały także jam taneczny oraz podsumowania fotograficzne, filmowe i programowe z sześciu działów: Kino Tańca, Scena CST, Site-specific, Krytyka i Teoria Tańca, Portrety choreograficzne i Laboratoria Ruchowe (15.12). Na koniec sezonu Fundacja Artystyczna Perform zaproponowała jeszcze świąteczne wydanie cyfrowego programu Kino Tańca Online, vol. 4 „Światy wewnętrzne”. W programie znalazło się pięć etiud związanych z tańcem, m.in. „I Am Fine” w reż. Victorii Donnet (Francja, 2017) czy „Mother Melancholia” w reż. Samanthy Shay (Niemcy, 2021). Kino Tańca Online dostępne było w Internecie w okresie 22–25.12.
W grudniu grał także B’cause Dance Company. Zespół pracujący pod okiem choreografa Bartka Woszczyńskiego najpierw wystawił „To be heard” w Klubie Dowództwa Garnizonu Warszawa (1.12), a następnie „Do łez” w Teatrze Studio (11.12). Następnie można było się wybrać do Muzeum Narodowego, gdzie w holu głównym odbyły się Mediacje performatywne: Isabelle Schad & Laurent Goldring „Personne with Voice” (3.12).
Kilka dni później trzeba było dokonać wyboru, i albo wybrać się do Studio 42, gdzie swoje „Poczucie kawałkowości” wystawiała Maria Stokłosa, albo iść do SZKOŁY, bo Komuna/Warszawa realizowała u siebie ponowny pokaz spektaklu „O czym tu gadać, jeśli nie ma o czym mówić”, w reż. Łukasza Horbowa, Karoliny Pawelczyk i Bożny Wydrowskiej (oba pokazy: 11.12). Dodatkowo w Kinie Amondo przygotowano premierę filmu tańca inspirowanego rodziną Niżyńskich pt. „RODZINA Bach bach” w reż. Mikołaja Mikołajczyka (18–19.12). Ten obraz jest trzecią częścią filmowego serialu teatralnego, którego realizację Fundacja Rezonanse Kultury rozpoczęła w 2020 roku. W każdej części twórcy nawiązywali do rodziny Niżyńskich: w pierwszej części – do motywu ofiary, zawartego w „Święcie wiosny”, w drugiej interpretowane było nieśmiertelne „Popołudnie Fauna”.