- Wcześniej byłam sceptyczna. Ale gdy zobaczyłam te pierwsze sondażowe wyniki i te kolejki, to serce rośnie. Nabrałam trochę uśmiechu i nadziei - mówi Ewa Wójciak, aktorka i była dyrektorka Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu.
W tej chwili nie jesteśmy w stanie wskazać, który z kandydatów wygrał wybory prezydenckie - ogłosiła chwilę po godz. 21 pracownia Ipsos. Przygotowany przez nią sondaż exit poll w oparciu o 50 tys. przepytanych w niedzielę wyborców dał 50,4 proc. poparcia dla urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy i 49,6 proc. dla kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Ale błąd pomiaru wynosi 2 proc., więc nic jeszcze nie jest pewne.
Ta niepewność jest teraz najgorsza?
Ewa Wójciak: Skąd! Niepewność nie jest najgorszym, co nas mogło spotkać. Gorsza byłaby pewność, której nie chcemy. A przecież są wciąż ludzie, którzy czekają w kolejkach przed komisjami wyborczymi. Patrzymy na kolejki w nadmorskiej Jastarni czy w Splicie. Ja szczęśliwie uniknęłam tego Splitu i kolejki do konsulatu w upale, bo przytomnie wybrałam głosowanie korespondencyjne i wcześniej odesłałam głos do Polski.