Moroz: Dziwnie rozmawiać o teatrze, po którym nie ma się ochoty klaskać.
Skrzydelski: Ale chyba nie dlatego, że „3siostry” Luka Percevala są złym spektaklem? To według mnie realizacja najważniejsza w całym sezonie.
Moroz: Także uważam „3siostry” za wspaniałe dzieło. Jednak jego impet emocjonalny mnie zmiażdżył. Chciałem pozostać sam i dalej trawić ten ciąg obrazów i napięć.
Skrzydelski: Rzeczywiście, choć zdarza się to bardzo rzadko, bywają przedstawienia, przez które teatralne rytuały w rodzaju klaskania zostają unieważnione. Podobnie kiedyś przeżyłem „Oczyszczonych” (2001) Warlikowskiego, niezależnie od tego, jak dziś tamten tytuł oceniam.