Nie potrafię wskazać nikogo, kto by go nie lubił, a mieliśmy dużą grupę wspólnych znajomych. Był też Emilian Kamiński dowodem, że przyzwoitość i dobroć wcale nie są nudne. Rozmowy z nim były pasjonujące. Pisze Mariusz Cieślik w „Rzeczpospolitej”.
Tytuł oryginalny
Emilian
Źródło:
„Rzeczpospolita” nr 303