EN

23.05.2022, 11:19 Wersja do druku

Dziewczyna na medal

"Maria"  Radosława Paczochy  w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Powszechnym w Łodzi w ramach XXVIII Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. Pisze  Katarzyna Wojtysiak-Wawrzyniak w portalu Teatrologia. info.

fot. Maciej Zakrzewski / mat. teatru

Życia wyłącznie dla siebie nie można nazwać życiem.
Menander

Na zakończenie 28 edycji Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych Teatr Powszechny w Łodzi zaprezentował prapremierę Marii Radosława Paczochy w reżyserii Adama Orzechowskiego. Zarówno dramaturg, jak i reżyser przedstawienia nie są debiutantami w swojej dziedzinie, posiadają już znaczny dorobek. Warto dodać, że Orzechowski wystawiał wcześniej inne sztuki Paczochy takie jak: Faza Delta, Broniewski czy też Urodziny, czyli ceremonie żałobne w czas radosnego święta. Maria jest kolejną realizacją tego duetu.

Paczochato zarazem scenarzysta, dramaturg, adaptator i krytyk teatralny. W 2008 roku za sztukę Zapach czekolady otrzymał główną nagrodę w gdańskim konkursie dramaturgicznym Widowisko. Rok później został laureatem konkursu dramaturgicznego Metafory Rzeczywistości za sztukę Przyjaciel. Jest także autorem licznych dramatów: Bar Babylon, Być jak Kazimierz Deyna, Ferragosto, Kościuszko, Ostatnia Bitwa, Tango Łodź czy Zabić celebrytę. Sztuki Paczochy tłumaczone były na języki: angielski, czeski, gruziński, niemiecki, rosyjski i słowacki. Ma na swoim koncie realizację ponad pięćdziesięciu sztuk w Polsce, a także za granicą. Spektakle oparte na jego sztukach były prezentowane w TVP Kultura, zaś na podstawie komedii Być jak Kazimerz Dejna powstał film fabularny. Od 2016 Radosław Paczocha był etatowym dramaturgiem Teatru Wybrzeże w Gdańsku, zaś od 2021 jest zastępcą dyrektora i kierownikiem literackim w tym teatrze.

Orzechowski to reżyser, który pracował w Teatrze im. Jaracza w Łodzi, Polskim w Warszawie, Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim, Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu, Lubuskim Teatrze im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze czy też Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. Słowackiego w Koszalinie. Od 2006 jest dyrektorem Teatru Wybrzeże.

Przygotowując spektakl Maria Orzechowski podjął się trudnego zadania zaprezentowania sylwetki urodzonej w Łodzi w 1913, a zmarłej w 2007 w Warszawie Marii Kwaśniewskiej, legendy polskiego sportu, której kariera splotła się w niezwykły sposób z historią II wojny światowej, a także całą historią Polski. Warto przypomnieć, że to właśnie polska oszczepniczka 2 sierpnia 1936, odbierając brązowy medal podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Berlinie, powiedziała do Hitlera ,,Wcale nie czuję się mniejsza od pana”. Ona też ze zdjęcia z Hitlerem uczyniła swoistą ,,przepustkę”, która pozwoliła jej na przemycanie ludzi zatrzymanych przez Niemców w obozie w Pruszkowie. Ratowanie życia innych stało się jej drugim, a może nawet pierwszym powołaniem. Maria Kwaśniewska była ucieleśnieniem greckiego ideału wychowania znanego jako kalos kagathos oznaczającego osobę ,,piękną i dobrą” zarazem. Zgodnie z tą koncepcją za człowieka idealnego uważano takiego, który jest zarazem piękny duchowo, jak i fizycznie. Szlachetność ciała i ducha były zatem u niego zespolone w organiczną całość. Maria była właśnie taką osobą.

Spektaklrozpoczyna się sceną rozgrywającą się w mieszkaniu Marii. Widzimy młodego mężczyznę, który skarży się na to, że został uratowany. Wyznaje, że jego życie, odkąd pamięta, zawsze było jakieś niepełne, a on sam czuł się niepotrzebny, a nawet w pewnym sensie zbędny. W miarę rozwoju akcji mężczyzna poszukujący informacji o rodzinie odkrywa swoją prawdziwą tożsamość. Dowiaduje się, że jest dzieckiem uratowanym z obozu w Pruszkowie przez Marię i że jego rodzicami byli polscy Żydzi.

fot. Maciej Zakrzewski / mat. teatru

Scenografia w spektaklu Orzechowskiego jest doskonale przemyślana. Drabinki, ławki i przyrządy do ćwiczeń wprowadzają nas w sportowy wymiar życia bohaterki. Zwraca też uwagę zawieszony na górze symbol kół olimpijskich, które nieprzypadkowo nie są kolorowe, ale zrobione z drutu kolczastego. Kontekst sportowy i kontekst wojenny nieustannie zresztą się tu przeplatają i nakładają. Pokój Marii jest zarazem mieszkaniem, salą ćwiczeń, stadionem olimpijskim, karczmą, obozem, salą przesłuchań czy też budynkiem urzędowym z czasów III Rzeszy.

Orzechowski zrezygnował z realistycznej wizji przestrzeni, aby wydobyć jej wymiar poetycki. Zastosowana gama kolorystyczna jest tu oszczędna i mocno kontrastowa. Dominuje czerń, biel i czerwień. Miejsce akcji zostaje zasugerowane poprzez użycie jednego, dwóch symboli czy też odpowiednio dobrany strój bohaterów. Kiedy znajdujemy się w budynku urzędu III Rzeszy pojawia się swastyka, gdy zaś znajdujemy się w karczmie trampolina zostaje wykorzystana jako scena dla wokalistki śpiewającej piosenki.

Reżyser odstąpił od linearnego przedstawienia wydarzeń z życia Marii Kwaśniewskiej, co zaowocowało pełniejszym i bardziej żywym ukazaniem jej sylwetki. Poszczególne momenty zostały zaprezentowane jakby były postrzegane z zewnątrz, niejako ,,obiektywnie”, bez zbędnych emocji, inne wręcz mocno analitycznie widziane jakby ,,od wewnątrz” z pełnym spektrum uczuć i przemyśleń.

Maria przedstawiona jest jakby z daleka, na tle ważnych wydarzeń historycznych (igrzyska olimpijskie, spotkanie z Hitlerem, działanie w ruchu oporu), kiedy indziej zaś z bliska (rozmowy z matką, ślub, intymne wyznania). Dzięki temu ciekawemu zabiegowi zyskujemy dwa nakładające się na siebie obrazy. To, co obiektywne, łączy się z tym, co subiektywne.

Najważniejsze wydarzenia z życia Marii zdają się być zarazem realne i oniryczne. Zapada w pamięć scena ślubu w karczmie ,,Pod kogutem”, podczas której widzimy gości tańczących na jej weselu. W tle śpiewana jest piosenka Ta ostatnia niedziela. Kiedy indziej pełne beztroski sceny z igrzysk olimpijskich zasugerowane są poprzez umiejętne użycie rekwizytów sportowych i odpowiednią gestykę aktorów.

fot. Maciej Zakrzewski / mat. teatru

Warto podkreślić, że reżyseria światła została doskonale poprowadzona. Rytmizuje i porządkuje plany wydarzeń. Wydobywa też odpowiedni klimat. Nie sposób też nie dostrzec muzyki Marcina Nenki, która współtworzy wraz ze światłem odpowiedni nastrój. Podczas scen wojennych daje się słyszeć dźwięki przypominające naloty samolotowe. Pojawia się uczucie zagrożenia i chęć ucieczki. To doskonały zabieg, który tworzy świat wrażeń Marii i pośrednio przedstawia ją samą.W spektaklu Orzechowskiego, mimo że aktorzy doskonale posługują się słowem, zdają sobie też sprawę ze znaczenia ciszy. Spektakl przemawia głównie obrazem, który jest tu jednocześnie pełen realizmu i poetycki. To, co zapada głównie w pamięć, to obrazy. Na tym tle wypowiedzi Marii brzmią krótko, niekiedy wręcz jak wydawane komendy.

Reżyser zastosował ciekawy koncept, bowiem w Marię wcieliło się aż pięć aktorek w różnym wieku. Ta zwielokrotniona postać Marii może być odczytana jako symbol jej niezwykłej energii życiowej, ale zarazem daje sposobność ciekawego wykorzystania gry aktorek i samej przestrzeni scenicznej. Dzięki temu założeniu nielinearne opowiadanie o wydarzeniach z życia polskiej bohaterki staje się nie tylko uzasadnione, ale wręcz konieczne. Multiplikacja postaci poszerza ponadto możliwości odczytania spektaklu. Kobiety odtwarzające postać Marii przeglądają się niejako w sobie nawzajem i stwarza to wrażenie swoistego ,,ujęcia przepastnego” (mise en abyme).

Należy podkreślić, że aktorzy wykorzystali w pełni swoje możliwości. Głębia psychologiczna granych postaci jest widoczna. Gestyka i mimika oscyluje pomiędzy realizmem, marzeniem sennym, niekiedy nawet groteską. Przedstawienie jest spójne i odpowiednio zrytmizowane. Wolne i szybkie tempo wzajemnie się uzupełniają.

W spektaklu Orzechowskiego życie Marii Kwaśniewskiej zostało przedstawione przy pomocy kręgów tematycznych, które, mimo że nie mówią bezpośrednio tyle o samej Marii, to pokazują jej postawę i wrażliwość. Podskórnie wyczuwane okrucieństwo wojny, kruchość ludzkiego życia, delikatność emocji i poszukiwanie ludzkiej godności stanowią dominujące wrażenia podczas oglądania spektaklu. Nie przypadkiem w końcowych scenach pojawia się intonowany Hymn do miłości. Maria pokazana jest subtelnie i w całej złożoności. Nie ma tu mowy o tworzeniu sztucznej i patetycznej historii.

Maria. Autor: Radosław Paczocha; reżyseria: Adam Orzechowski; scenografia: Magdalena Gajewska; muzyka: Marcin Nenko. Obsada: Karolina Łukaszewicz, Diana Krupa, Małgorzata Goździk, Marta Jarczewska, Monika Kępka, Paulina Nadel, Barbara Szcześniak, Filip Jacak, Sebastian Jasnoch, Jakub Kotyński, Jakub Kryształ, Arkadiusz Wójcik. Teatr Powszechny w Łodzi prapremiera 14 maja 2022.

Tytuł oryginalny

Dziewczyna na medal

Źródło:

„Teatrologia.info”

Link do źródła