Skrzydelski: Cóż za zaskakujący wieczór teatralny. Nokaut.
Moroz: Przecierałem oczy ze zdumienia.
Skrzydelski: Podejrzewam, że twoje zdumienie było jednak większe niż moje. Kiedy kilka miesięcy temu prywatnie rozmawialiśmy o jakimś wydarzeniu związanym z Rokiem Różewicza, wspomniałeś o tym, że „Pułapka” to jeden z twoich najukochańszych dramatów.
Moroz: To prawda. Mam sentyment do Franza Kafki, jego biografii. Z kolei Różewiczowi w tym dziele udało się powiedzieć o nim tak cholernie wiele. Gdybym spotkał kogoś, kto nie zna Kafki, a chciałby szybko dostać klucz do jego osobowości, doradziłbym: przeczytaj „Pułapkę”. (...).
Moroz: Ale w spektaklu Wojciecha Urbańskiego dzieje się coś, w co trudno uwierzyć i co wyjątkowo trudno uzasadnić.