W Teatrze im. Stefana Jaracza doszło do poważnego konfliktu między związkowcami a dyrektorem placówki Januszem Kijowskim. Oddaliśmy nasze łamy obu stronom, żeby mogły przedstawić swoje racje. Oceną pozostawiamy czytelnikom - czytamy w Gazecie Olsztyńskiej.
Związek Zawodowy Pracowników Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie: Mirosław Więckowski, Grzegorz Gromek, Adam Licki, Małgorzata Hoppc i Ewa Jarzębowska - Zrzeszamy ponad połowę pracowników. Od dwóch lat prosimy dyrekcję teatru o podwyżki dla osób najmniej zarabiających. Prosiliśmy też o szanowanie podwładnych, ale rozmowa ta skończyła się grożeniem pracownikowi, że jeśli nie zrezygnuje z działalności związkowej, straci stanowisko kierownicze. Każda próba nawiązania porozumienia z dyrekcją skutkowała represjami. Wiemy, że dyrektor Janusz Kijowski ma silną pozycję. Dlatego dokładnie weryfikowaliśmy informacje, które podajemy. Są zeznania świadków poniżania, nękania, dyskryminowania. Dyrektor przyznaje sobie najwyższe honoraria, choć praktyka w innych teatrach czy filharmoniach jest taka, że dyrektorzy instytucji otrzymują połowę wysokości wynagrodzenia twórców gościnnych. Jednocześnie dyrektor Kijowski odmawia jakichkolwiek podwy�