EN

16.10.2010 Wersja do druku

"Dwa tysiąclecia prawie i ani jednego boga!"

Słowa Nietzschego dotyczą chrześcijaństwa i faktu, że europejska cywilizacja nie była w stanie wyłonić przez dwa tysiąclecia nowego systemu religijnego, nowego bóstwa. Właśnie te słowa chciałbym strawestować w odniesieniu do polskiego teatru: dwie dekady i ani jednego przykładu nowego modelu teatru. W Polsce wciąż rządzi model teatru repertuarowego: z dyrektorem naczelnym i artystycznym, współpracującymi reżyserami, stałym zespołem aktorskim i repertuarem planowanym na kilka miesięcy naprzód - pisze Grzegorz Niziołek w Didaskaliach.

Z biurami organizacji widowni i statystykami frekwencji. Mamy do czynienia ze swoistą monopolizacją przestrzeni artystycznej i przejmowaniem niemal wszystkich funduszy publicznych przeznaczonych na działalność teatralną. Mógłbym oczywiście powiedzieć, że teatr repertuarowy okazał się instytucją na tyle elastyczną, że stała się miejscem twórczości tak ciekawych indywidualności jak Krystian Lupa, Jerzy Grzegorzewski, Krzysztof Warlikowski, Jan Klata, Maja Kleczewska, Michał Zadara, Monika Strzępka, Michał Borczuch, Krzysztof Garbaczewski. Chciałbym jednak poruszyć temat ograniczeń tej instytucji, czy szerzej - granic tego systemu teatralnego. Zacznę więc od tego, że jest to przestrzeń potencjalnych, a najczęściej bardzo realnych konfliktów. Na przykład konfliktu między dyrektorem artystycznym a reżyserem. W grę wchodzą takie kwestie, jak: wybór tekstu do realizacji (wciąż tekstu! - gdyż myślenie repertuarowe nadal leży u źródeł nasze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Dwa tysiąclecia prawie i ani jednego boga!"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Teatralna Didaskalia nr 99/10.10.10

Autor:

Grzegorz Nizołek

Data:

16.10.2010