Pomysł działalności artystycznej Teatru Polskiego - w podziemiu to idea Krzysztofa Garbaczewskiego, którą zaraził nas w grudniu 2016 roku. On też - jako Roman Burdygiel - wyreżyserował pierwszy performans według niezachowanej sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza "Tak zwana ludzkość w obłędzie" - pisze Piotr Rudzki, podsumowując dwuletnią działalność teatru.
Prehistoria Kiedy 1 września 2016 roku, czyli w dniu, kiedy dyrekcję Teatru Polskiego we Wrocławiu objął Cezary Morawski, wystartował na Facebooku fanpage "Teatr Polski - w podziemiu / Polski Theatre in the Underground", nikt z nas nie spodziewał się, że ta dyrekcja potrwa tak długo. Przecież to był najgorszy kandydat: od wielu lat pozbawiony kontaktu z teatrem publicznym (w odróżnieniu od Izabelli Duchnowskiej, Bogdana Kocy i Daniela Przastka), bez żadnej znajomości Polskiego (w odróżnieniu od Duchnowskiej, Kocy i Przastka), bez jakiegokolwiek doświadczenia w kierowaniu teatrem publicznym (w odróżnieniu od Kocy), z najgorszą aplikacją i prezentacją konkursową, którą zaczął od kłamstwa. Niepytany i wbrew przyjętym przez Komisję Konkursową regułom przesłuchań kandydatów przekonywał dość długo, a przewodnicząca Komisji Wanda Gołębiowska nie przerywała mu, że nigdy żaden sąd nie uznał go za winnego. A przecież wszyscy wiedzieli, że w rok