"Drama" w choreografii Pawła Sakowicza w STUDIO teatrgalerii w Warszawie, w ramach 19. Festiwalu Ciało/Umysł. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Pisanie o tańcu współczesnym przychodzi mi z pewną trudnością, gdyż się na nim nie znam. Ale staram się oglądać wszystkie spektakle Pawła Sakowicza, gdyż jestem jego fanem. C/U się błyskawicznie wyprzedało, co niesłychanie cieszy, nie bez problemów zatem udało mi się Dramę obejrzeć i bardzo się z tego faktu cieszę. Mamy oto dwoje tancerzy na scenie, pianino, a... jest jeszcze trzeci – powiedziałbym, że równorzędny bohater tego spektaklu – mianowicie muzyka Justyny Stasiowskiej. Czytam, że „zainspirowany Sylfidą (…) za pomocą tańca i dwóch ciał Paweł Sakowicz bada, to, co realne i nierealne, własne i zapożyczone, świat i zaświat, rozsądek i uczucie”. A może... opisywanie - zręczne zresztą i jak sądzę kompetentne - tego spektaklu jest wprowadzaniem pewnego rodzaju ograniczeń? A może nie jest, bo jeśli nawet świat gdzieś się kończy, to zaświat przecież nie... O granicach i ich braku w naszym kosmosie miałem okazję przeprowadzić (ze sobą) dysputę podczas tego bardzo wieczoru. Wieczoru – dodam - pełnego talentu, wyobraźni, pasji i efektu ciężkiej pracy obojga aktorów.
Od sceny transowego tańca do specjalnie spowolnionego hitu muzyki popularnej, (dalibóg nie pamiętam przez kogo wykonywanego), nie mogłem oczu oderwać, było to wręcz narkotycznie ubezwłasnowalniające.
Stunning.