EN

19.09.2023, 21:01 Wersja do druku

Doświadczalny blok mieszkaniowy

„Freak Show” Piotra Rowickiego w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Pisze Paweł Kluszczyński w Nowej Sile Krytycznej.

fot. Jeremi Astaszow / mat. teatru

Inaugurująca nowy sezon w gliwickim Teatrze Miejskim premiera „Freak Show” Piotr Rowickiego to próba analizy społeczności, którą tworzą mieszkańcy bloku z wielkiej płyty. Próbą niezbyt udaną, szkoda. Spektakl w reżyserii Piotra Ratajczaka mógł stać się socjologicznie wartościową wypowiedzią, a jest na pół bajką, na pół farsą, czerpiąca z ludzkich nieszczęść.

Zaczyna się ciekawie, pojawia się Narrator (Aleksandra Maj). Przypomina po trosze Arlekina, po trosze Jokera z popularnej serii o Batmanie, czy klauna, który duży, niemodny garnitur skompletował w second handzie. Postać jest nieokreślana płciowo, choć bohaterowie używają w stosunku do niej męskich zaimków. Nieustannie Narrator kipi entuzjazmem, jest nieugięty w próbach resocjalizacji mieszkańców bloku przy ulicy Polnej. Niczym mistrz ceremonii prowadzi spektakl, ale mimo talentu aktorki, nie porządkuje to chaotycznej reżyserii.

Przedstawienie Ratajczaka nie wzbudza nawet cienia nostalgii za życiem w wielkiej płycie. Nagromadzenie przypadkowych jednostek mogłoby skutkować erupcją fascynujących zdarzeń. Reżyser postawił jednak nacisk na to, co brzydkie, niepoprawne, wyolbrzymił to, od czego zazwyczaj odwracamy oczy. Nie neguję pomysłu, nie da się jednak dostrzec celu, dlaczego na gliwickiej scenie widzimy kobietę z zarostem na twarzy, mężczyznę z problemem alkoholowym, czy człowieka w głębokiej depresji. Ci ludzie stanowią naturalną część społeczeństwa, jednak pokazani w spektaklu tylko od strony cech negatywnych, zamieniają się w farsowe typy: kobieta ma nadwagę i spędza życie na oglądaniu seriali, alkoholik to budowlaniec, a osoba z problemami psychicznymi to przygłupi bezrobotny. Jeżeli chce się zrobić spektakl o określonej grupie społecznej, nie chcąc nikogo urazić, trzeba chyba większej przenikliwości.

Oglądamy pozorny przekrój blokowej społeczności, gdyż każdy traktowany jest jako dziwadło, element tytułowego „Freak Show”. Mieszkańcy biorą udział w eksperymentach Narratora, który usiłuje zmienić ich ponure nastawienie do życia, stworzyć sąsiedzkie relacje za sprawą choćby spacerów z psami. Ale interakcje zwierząt, czy ich właścicieli na to, co podopieczni pozostawiają na trawniku, wzbudza tylko waśnie. (Chociaż scena, kiedy aktorzy pantomimicznie odgrywają wyprowadzanie psów, jest warta uwagi – jedyna). Mieszkańcom ma ulżyć naświetlanie, ale nadmierne promieniowanie razi i wywołuje tylko złość. Nie pomaga także Coach (Mariusz Galilejczyk), jego recepty na zmiany są infantylne: przeniesienie dziecka z dysfunkcyjnej rodziny do samotnej kobiety, zmiana pijaka w konesera drogich trunków, odebranie telewizora fance seriali. Nawet pojawienie się Jezusa, w którego wciela się Galilejczyk, nie jest w stanie odmienić ich charakterów. Choć może przynosi jeden sukces – jednoczy lokatorów przeciwko przybyszowi.

Poza Maj i Galilejczykiem ciekawie zaprezentował się Maciej Piasny (Najsłabszy człowiek na świecie). Pokazał osobę w tak głębokiej depresji, że brakuje mu sił fizycznych do funkcjonowania. Ale zamiast pogłębiać ten wizerunek, wraz z reżyserem budują portret kolejnego nieudacznika, który potrafi co najwyżej marzyć o romansie z młodą sąsiadką, Żywą Lalką (Klaudia Cygoń-Majchrowska). Dla tej postaci także trudno mi znaleźć zrozumienie, zwłaszcza dla ilości wulgaryzmów padających z jej ust. Czy scena jest miejscem do podtrzymywania takiego poziomu wypowiedzi? Podobnie w przypadku Matki z Najdziwniejszej rodziny na świecie (Alicja Stasiewicz) – czy krzyk musi być jej jedyną formą ekspresji?

Gliwicki „Freak Show” wydaje się przygotowaną z większą pompą wersją spektaklu „Wszyscy jesteśmy dziwni” z Teatru Nowego w Łodzi – marną. Tam również wykluczeni byli przedstawieni niczym cyrkowe dziwolągi, z tą jednak różnicą, że miało to jakiś sens. A tu? Odniosłem wrażenie, że widzowie na zakończenie czuli zmieszanie – ani to komedia, ani dramat.

Piotr Rowicki
„Freak Show”
reżyseria: Piotr Ratajczak
Teatr Miejski w Gliwicach, Duża Scena premiera: 9 września 2023
występują: Klaudia Cygoń-Majchrowska, Aleksandra Maj, Alicja Stasiewicz, Olga Wojtkowiak, Aleksandra Wojtysiak, Mariusz Galilejczyk, Cezary Jabłoński, Łukasz Kaczmarek, Paweł Majchrowski, Maciej Piasny, Kornel Sadowski

***

Paweł Kluszczyński – autor recenzji, poezji, bajek i bloga ijestemspelniony.pl oraz kolaży; finalista kilku edycji Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego dla młodych krytyków teatralnych, członek Komisji Artystycznej 28. Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Źródło:

Materiał własny

Wątki tematyczne