Wystąpienie Krucjaty Młodych przeciwko sztuce Rodriga Garcii "Golgota Picnic", które odbywa się pod hasłem obrony wiernych przed zepsuciem płynącym z teatralnej sceny, budzi zdumienie i sprzeciw. Który to już raz trzeba tłumaczyć, że sztuka posługuje się cytatem i parafrazą i że nie każde pojawienie się na scenie nagiego mężczyzny oraz kobiecych piersi jest skierowane przeciw godności polskiego katolika - Dorota Jarecka, krytyk sztuki "Gazety Wyborczej", o proteście dotyczącym wystawienia "Golgoty Picnic" podczas festiwalu Malta.
Krucjata Młodych zgodnie ze swoją nazwą wyruszyła na wojnę religijną. Oczywiście cel dalekosiężny to obronić Jerozolimę, ale po drodze nie zaszkodzi także złupić Konstantynopola. I dokładnie to się dzieje w tej chwili. Krucjata dojechała do Festiwalu Malta i uderza w najbardziej delikatny punkt cywilizacji - w sztukę. Trzeba przyznać, że Krucjata Młodych to wyjątkowo trafna nazwa własna. Każde piętnowanie sztuki, zwłaszcza w imię religii, grozi dziś cenzurą. To protestujący a nie artyści wywołują nastrój skandalu. A każde ustępstwo wobec żądań cenzorów będzie się odbywać ze szkodą dla wolności wypowiedzi. Nie wolno pozwolić na krytykę prewencyjną. To po pierwsze. Po drugie petycja Krucjaty Młodych z żądaniem usunięcia "Golgota Picnic" z programu Festiwalu Malta jako sztuki wobec Boga i religii obraźliwej jest o tyle pozbawione sensu, że jest to właśnie sztuka, która piętnuje zło i upadek współczesnego świata w imię wart