Logo
Recenzje

Dom niespokojnej starości

23.10.2025, 08:37 Wersja do druku

„Dom niespokojnej starości” Michała Buszewicza w reż. autora z Teatru Współczesnego w Szczecinie na VII Kieleckim Festiwalu Teatralnym. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Piotr Nykowski / mat. teatru

Mamy oto siedmioro seniorów, których sensem życia są wnuki, a największą radością — chwile, gdy owe wnuki znajdą dla nich czas.
Żart.

Mamy oto siedmioro seniorów, którzy — ku konsternacji własnych dzieci — postanawiają spędzić jesień życia we wspólnie stworzonej komunie. Wnoszą do tego domu swoje „-siątki” (siedemdzie-­siątki itd.), charaktery i charakterki, radości życia, ale też niespełnienia czy nawet zgorzknienia. Cóż, może nie zawsze łatwo się w takim domu niespokojnej starości porozumieć, ale żadne z nich nie może powiedzieć, że czuje się samotne. A każde - że te coraz szybciej uciekające chwile upływają na ich własnych warunkach. Cena, jaką płacą za ten luksus, nie wydaje się zbyt wygórowana, choć — jak uprzedzają twórcy — projekt JEDNAK jest utopijny, a dom - fikcyjny.

Oglądamy po franciszkańsku pogodne, pełne czułości i momentami bardzo poruszające przedstawienie — wcale nie o starości, lecz, paradoksalnie, o radości z życia, z którego można czerpać aż do końca. O tym, że nigdy nie jest się na coś „za starym”, co najwyżej — za leniwym. I o tym, że ciało się starzeje, ale pragnienia — nigdy. (Cudownie zabawnej sceny miłosnej Maryli i Julka nie da się odzobaczyć — to po prostu majstersztyk; zwróćcie też uwagę na pięknie napisaną scenę z jedzeniem słonych paluszków, o przewrotnym, świetnie wymyślonym i zrealizowanym finale już nie wspomnę).

I nie zaspojleruję chyba zanadto, pisząc, że happy endu nie będzie. Ale może tym razem nie o zakończenie tu chodzi?

Tytuł oryginalny

Dom niespokojnej starości

Źródło:

www.rafalturow.ski/
Link do źródła

Sprawdź także