Myślałem, że pożegnałem się już z Grzegorzem Wiśniewskim na dobre. Uczyniłem to jawnie, choć w sposób niezauważalny dla nieuważnych czytelników internetowych, ale za to bardzo szczegółowo:
Sho[r]t: Jak przestałem się martwić i pokochałem Grzegorza Wiśniewskiego
To prawda, wyznałem miłość, ale też złożyłem deklarację (filmik z numerem Dr. Hackenbusha na końcu jest chyba wystarczająco czytelny). Ale informacja od Adama Orzechowskiego, że Grzegorz Wiśniewski jest ciągle (od marca) na zwolnieniu, ponownie poruszyła czułe struny. Postanowiłem działać i wysłałem zapytanie do Teatru Narodowego:
„W zapowiedziach premier Teatru Narodowego widnieje „Maria Stuart” w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego. Z naszych informacji wynika, że Grzegorz Wiśniewski przebywa na zwolnieniu lekarskim (wiadomość z 5.01 potwierdzona przez dyr. A. Orzechowskiego. filmik w arcie: https://gazetaswietojanska.org/polecane/teatr-wybrzeze-zmiany-zmiany-zmiany/). Wokół osoby G. Wiśniewskiego narosła atmosfera uzasadnionych podejrzeń o stosowanie przemocy (mobbing i molestowanie seksualne, sprawy w Bydgoszczy, szkole filmowej w Łodzi, Teatrze Wybrzeże). W związku z tym mamy pytania:
Czy ogólnodostępne informacje o praktykach G. Wiśniewskiego wpłynęły na decyzję o powierzeniu mu reżyserii spektaklu na scenie narodowej?
Czy w ogóle było to uwzględniane przy podejmowaniu decyzji?
Czy była jakaś rozmowa z reżyserem nt. jego zachowania?
Czy w Teatrze Narodowym funkcjonują procedury antymobbingowe? (jeśli tak, poproszę ogólnie: jakie).
Czy informacja o powierzeniu reżyserii G. Wiśniewskiemu wzbudziła jakąkolwiek refleksję w zespole TN? Była dyskutowana?
I ostatnie: W jakim momencie przygotowań znajduje się premiera „Marii Stuart” (próby, wybór obsady i realizatorów, ustalenie daty premiery)”.
Oto odpowiedź, jaką uzyskałem z Teatru Narodowego:
„Teatr Narodowy zdecydował się na podjęcie rozmów z panem Grzegorzem Wiśniewskim na temat realizacji spektaklu pt. Maria Stuart Friedricha Schillera na podstawie ostatnich doświadczeń we współpracy z reżyserem.
Podczas poprzednich realizacji współpraca z reżyserem przebiegała bez jakichkolwiek zakłóceń, a Sonata jesienna w inscenizacji Grzegorza Wiśniewskiego (premiera: 2020) wyróżniała się wyjątkową wartością artystyczną popartą znakomitym odbiorem publiczności, bardzo pozytywnymi opiniami krytyków teatralnych oraz wieloma nagrodami.
Prace nad spektaklem Maria Stuart jeszcze się nie rozpoczęły.
W Teatrze Narodowym obowiązuje Procedura dotycząca przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu oraz mobbingowi (Zarządzenie Dyrektora Teatru Narodowego nr 7/2019 z dnia 17 kwietnia 2019). Dodatkowo, w 2019 roku odbyło się szkolenie z zakresu mobbingu i dyskryminacji dla wszystkich pracowników Teatru, w tym pionu artystycznego, w którym udział wzięli także pracownicy zespołu aktorskiego.
Dyrekcja Teatru Narodowego”
Całość:
TEATR-NARODOWY-Odpowiedz-na-zapytanie-Piotra-Wyszomirskiego_20220113
Nie moim celem ani zadaniem jest układanie repertuaru sceny narodowej. Mimo bezczelności daleko mi do pouczania pana dyrektora Jana Englerta.
Zapytałem się w sprawie Grzegorza Wiśniewskiego, bo nikt się nie pyta, ale wiem, że godniejszych ode mnie przewielu, ale się nie pytają.
Zapytałem się, bo dla mnie scena narodowa to miejsce ważne, bo dla mnie także teatr wciąż jest ważny, choć ze smutkiem patrzę, jak na własne życzenie jest ważny coraz mniej.
Zapytałem, bo Jan Englert, zachowując twardą postawę w sprawie Grażyny Szapołowskiej, zadeklarował: „Przez całe moje życie teatr był priorytetem. I dla zdecydowanej większości środowiska aktorskiego pozostaje nim”. (więcej)
Zapytałem, bo odpowiedź ze sceny narodowej jest dla mnie ważna, niczym dla oczekujących sygnału z „Centrali” Brygady Kryzys.
Zapytałem, bo uważam, że Jan Englert zachowa się odpowiednio, a kiedy nie wiadomo jak się zachować, to należy zachować się przyzwoicie.
Zapraszanie do współpracy najbardziej obciążonego oskarżeniami polskiego reżysera teatralnego jest, mam nadzieję, niedopatrzeniem. Gdy wyjaśnią się wszystkie sprawy i Wiśniewski zostanie oczyszczony, wtedy nie tylko scena narodowa jest dla niego. Gdy jednak Grzegorz Wiśniewski rozpocznie pracę z niewyjaśnionymi do końca zarzutami, scena narodowa przestanie być dla mnie ważna. Mam nadzieję, że Narodowy poczeka na wyjaśnienia, że nie zawiodą Zygmunt z „Kolumbów” i Erwin Maliniok. Że teatr jest ważny, bo są jakieś zasady.