Inne aktualności
- Kraków. Stary Teatr przypomina historię Chawy Złoczewer, która została Eve Adams 12.12.2024 17:32
- Warszawa. Premiera, recital i spotkanie z Mają Komorowską w Ateneum 12.12.2024 14:22
- Łódź. Trwa Festiwal Pucciniowski w Teatrze Wielkim 12.12.2024 14:17
- Warszawa. Wigilia dla osób w kryzysie bezdomności w Teatrze Kamienica 12.12.2024 14:16
- Kraków. Boska Komedia po szóstym dniu 12.12.2024 14:10
- Warszawa. Rozpoczęły się próby do „Laguny” Pawła Sakowicza w TR Warszawa 12.12.2024 13:42
- Sopot. Nagrody Sopockich Konsekwencji Teatralnych 12.12.2024 12:57
- Sopot/Kielce. Ewelina Gronowska nagrodzona 12.12.2024 12:22
- Kraków. Teatr Nowy Proxima będzie miał prawdziwy pałac 12.12.2024 12:15
- Gdańsk. Wkrótce premiera „Wspólnego pokoju” na Scenie Malarnia 12.12.2024 11:41
- Wrocław. „Kolekcja otwarta!” – wystawa dzieł kupionych przez Pawilon Czterech Kopuł 12.12.2024 11:06
- Warszawa. Premiera monodramu „Scalanie świata” w Teatrze Druga Strefa – 20 grudnia 12.12.2024 10:34
- Warszawa. 30. Seminarium Historycznoteatralne online 12.12.2024 10:01
- Bielsko-Biała. Musical o królowej swingu, Marii Koterbskiej 12.12.2024 09:14
Jak dobrze pójdzie, latem będziemy się mogli wybrać na koncert, który Polskie Stowarzyszenie Jazzu Tradycyjnego zorganizuje na Promenadzie Śródmiejskiej im. Krzysztofa Komedy Trzcińskiego. Pisze Dorota Steinhagen w Gazecie Wyborczej-Częstochowa.
Mija właśnie 10 lat, jak Tadeusz Piersiak, wówczas dziennikarz "Gazety Wyborczej", potem m.in. dyrektor Muzeum Częstochowskiego, znalazł dokumenty i świadków, że światowej sławy muzyk Krzysztof Komeda Trzciński spędził w Częstochowie nie tylko kilka wojennych miesięcy, jak wcześniej przypuszczano, ale sześć okupacyjnych lat. I to lat ważnych, bo to tu pobierał lekcje gry na fortepianie i z uzdolnionego dziecka stawał się pianistą. Tu chodził do gimnazjum. Tu najprawdopodobniej powstał jego muzyczny pseudonim, znany potem na całym świecie miłośnikom muzyki i kinomanom (zobacz TUTAJ).
Krzysztof z rodzicami i siostrą Ireną do Częstochowy przyjechał w 1939 r., wysiedlony z rodzinnego Poznania przez Niemców. Trzcińscy mieli tu rodzinę. Mieszkali w Alejach pod numerem 31.