„Noc Helvera” Ingmara Vilqista w reż. Sylwestra Biragi w Teatrze Druga Strefa w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.
Mogło się wydawać, że dramat Villqista, którego premiery telewizyjna i sceniczne w teatrach Studio i Powszechnym przed ponad 20 laty wzbudziły emocje, już wyczerpał swoje możliwości. Tymczasem najnowsza realizacja w Teatrze Druga Strefa odstania jego mniej widoczne sensy. Sylwester Biraga wybiera performans-tragedię. Na niewielkiej przestrzeni stoi stół, dwa krzesła i wieszak. Jest także kamera. Przedstawienie ukazuje nieuchronność katastrofy, którą zapowiada najpierw nadaktywność Helvera (Piotr Duda) usiłującego podporządkować sobie Karle i nauczyć ją „wszystkiego", a potem jego zdumiewające podporządkowanie się Karli (Halina Chrobak), która zdobytej przewagi już nie odda.
Akcję plastycznie organizuje unieruchomienie Karli, która przez prawie cały spektakl nie uczestniczy fizycznie w działaniach, jedynie komentuje zdarzenia, patrząc prosto w kamerę rejestrującą jej twarz. Widzowie mogą wybierać albo ekran, albo śledzenie jej skamieniałej sylwetki. Czeka ich poruszający finał performansu o przemocy dotykającej „innych", tych, którzy nie pasują i zawadzają.