EN

23.09.2020, 11:57 Wersja do druku

Cezary Gmyz: Życie w NZS-ie przenikało się z codziennością

- NZS dał mi wspomnienia. W tamtym czasie poznałem wielu ludzi, którzy dziś sprawują ważne stanowiska - mówi Cezary Gmyz, dziennikarz.

Proszę opowiedzieć krótką anegdotkę związaną z działalnością w NZS.

Pamiętam jak brakowało wszystkiego, cenzura była nałożona właściwie na wszystko. Jednak u nas, na Akademii Teatralnej mieliśmy dość dużą swobodę. Cała uczelnia dość mocno sprzeciwiała się ówczesnej władzy, jednak mimo to, nie pamiętam by kiedykolwiek ją kontrolowano. Przez tak małą inwigilację dużo studentów angażowało się w „nielegalną” działalność, szczególnie sprzedaż książek. Organizowaliśmy tajne kiermasze, o których wiedzieli nieliczni, później zaczęła się produkcja bibuł i prowizorycznych ulotek.

Co pan czuje patrząc na dalsze działania organizacji, do której pan należał?

Przede wszystkim cieszę się, że NZS nadal, od tylu lat, gromadzi studentów. Są to inteligentni, młodzi ludzie, którym chcą robić coś więcej, niż tylko studiować. Wielu obecnych polityków rozpoczynało swoją karierę właśnie w NZS-ie. Dobrze, że dla młodych ludzi nadal są ważne takie wartości jak wolność i ojczyzna.

Co dał panu NZS?

NZS dał mi wspomnienia. W tamtym czasie poznałem wielu ludzi, którzy dziś sprawują ważne stanowiska. To bardzo pomogło i nadal pomaga w pracy dziennikarza.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gmyz: Życie w NZS-ie przenikało się z codziennością

Źródło:

„Rzeczpospolita” online

Link do źródła

Data publikacji oryginału:

23.09.2020