"tick, tick... BOOM!" to musical o życiu słynnego kompozytora i dramaturga Jonathana Larsona. Postanowił go przypomnieć i po swojemu opowiedzieć o nim w filmie inny słynny kompozytor musicali Lin Manuel-Miranda. Uwaga, mogą być Oscary.
"Nie chodzi o to, ile lat przeżyjesz, ale jak wypełnisz ten czas. O to chodzi w tym przedstawieniu" – powiedział Jonathan Larson w pierwszym i ostatnim wywiadzie dla „New York Timesa". Zmarł 25 stycznia 1996 r., w dniu premiery musicalu „Rent", który zapewnił mu miejsce w broadwayowskim panteonie. Miał 36 lat.
Dzieło życia
„Rent" powinien znać każdy fan musicalu, choć odbiega od scenicznych standardów gatunku. Miał premierę w 1995 r. najpierw na off-broadwyowskiej scenie New York Theatre Workshop. Już rok później z powodu dużego zainteresowania przeniesiono go na Broadway na deski Nederlander Theatre.
Był tam grany bez przerwy przez 12 lat – na liście najdłużej wystawianych spektakli w historii Broadwayu zajmuje 11. miejsce. Lokalne wersje pokazano na londyńskim West Endzie, w Kanadzie, Australii, Niemczech i Polsce. W 2005 r. Chris Columbus zaangażował część aktorów z oryginalnej obsady i wyreżyserował wersję filmową. A w 2019 r. telewizja Fox pokazała swoją, z Vanessą Hudgens w jednej z głównych ról.
„Cyganeria" epoki AIDS
„Rent" to uwspółcześniona – i wciąż aktualna! – wersja „Cyganerii" Giacoma Pucciniego. Tylko że zamiast cyganerii w Paryżu epoki balzakowskiej mamy tu nowojorską bohemę, która na przełomie lat 80. i 90. mierzy się z AIDS i śmiercią przyjaciół. A wszystko w rytm popowo-rockowej muzyki, tak niezwykłej dla świata musicalu, zwłaszcza w latach 90.