Teatr Polski w Bydgoszczy, a także Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu, podobnie jak inne teatry w kraju, solidaryzują się z kobietami, podkreślając, że są dalecy od polityki. To reakcja na otaczającą nas rzeczywistość.
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego, który 22.10. br. orzekł, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją RP, wprowadzając tym samy zakaz aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu, wywołała falę protestów. Następnego dnia (23.10.) m.in. na bydgoskie ulice wyszły kobiety, by zamanifestować, że chcą - jak dotąd - mieć wybór, a nie zakaz.
Solidarność z kobietami już dwa tygodnie temu jasno zakomunikował Teatr Polski w Bydgoszczy na swym oficjalnym fanpage, oświadczając m.in.: „stoimy murem za wolnością osobistą i prawem do decydowania".
- Teatr Polski w Bydgoszczy we wszystkich swoich działaniach stoi po stronie wykluczonych, działa na rzecz przestrzegania Praw Człowieka. Taka jest według nas niezbywalna rola współczesnej instytucji kultury. Teatr jest instytucją zespołową i podejmowane przez niego działania są sprawą wspólną. Nasz teatr nie jest instytucją upolitycznioną, pozwalajednak tworzącym go ludziom na zabieranie głosu. Opublikowane oświadczenie na profilu Teatru było inicjatywą pracowników, konsultowaną ze związkami zawodowymi. Udział w proteście artystów jest wspólnym głosem twórców współtworzących nasz Teatr - wyjaśnia nam Wojciech Faruga, dyrektor TPB.
Udział w proteście może mieć jednak konsekwencje, o czym przekonała się Julia Holewińska, przyszła wicedyrektorka TPB. Dołączywszy spontanicznie do protestujących na warszawskim Żoliborzu, została zatrzymana w nocy 22/23.10. br. przez policję.
Zapytaliśmy m.in. dyrektora TPB, czy wobec Julii Holewińskiej bądź teatru oficjalnie popierającego protesty kobiet są prowadzone jakiekolwiek formy represji, np. w postaci zabierania dotacji.
- Pani Julia Holewińska planowo ma objąć stanowisko wicedyrektorki TPB w lutym 2021 roku - precyzuje dyrektor Faruga. - Szanujemy jej poglądy tak samo, jak każdego innego pracownika TPB i będziemy bronić prawa do wyrażania tych poglądów, które zapewnia
nam Konstytucja RP. TPB ze względu na przepisy RODO nie ma uprawnień do udzielania informacji oraz komentowania sytuacji prawnej pani Julii Holewińskiej. Nie mamy żadnych informacji o działaniach, które nazywacie Państwo „represjami". Wierzymy, że dotowanie instytucji kultury jest kwestią merytoryczną a nie światopoglądową - odpowiada nam dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
W podobnym tonie wypowiada się dyrektor ds. artystycznych Teatru im. Wiliama Horzycy w Toruniu, na którego gmachu zawisł transparent z napisem: Wspieramy protest #piekłokobiet, na znak braku zgody na zmuszanie do heroizmu i skazywanie na rozpacz oraz cierpienie. - Kultura, w tym także teatr są jeszcze wolne w naszym kraju, przynajmniej taką mam nadzieję - mówi nam Paweł Paszta.
W poniedziałek (2.11.) pojawił się post ze zdjęciem zespołu TPB, stojącym przed budynkiem teatru, na którym również w geście solidarności z protestującymi zawieszono transparent z cytatem z Wyspiańskiego: „Miałeś chamie złoty róg" i charakterystyczną dla Strajku Kobiet czerwoną błyskawicą.
Czy bydgoscy artyści będą manifestować solidarność z kobietami także przy okazji spektakli? - Teatr jest dziedziną sztuki żywo reagującą na otaczająca nas rzeczywistość. Teatr tworzymy tu i teraz - podkreśla dyrektor TPB Wojciech Faruga i dodaje: -W planowanym przez nas repertuarze będzie wyraźnie obecna perspektywa kobieca, co jest niewątpliwie kontynuacją działań Teatru w poprzednich sezonach artystycznych. Premiery, które zamierzamy zrealizować do końca sezonu 2020/2021, będą realizowane przez kobiety-reżyserki.