Spośród siedmiu tytułów prezentowanych na 28. Bydgoskim Festiwalu Operowym cztery wyreżyserowały kobiety. Jutro kolejna opera (po „Procesie” Pii Partum, „Aidzie” Anny Wieczur) „spod kobiecej ręki”. Ewelina Pietrowiak, reżyserka teatralna i operowa (także scenografka), sięgnęła po dzieło interesujące i… tajemnicze.
Dodatkowo wzbudza ono ciekawość przez osobę kompozytora: Józef Michał Ksawery Poniatowski, wywodzący się z polskiej arystokracji (jego dziadek był bratem króla Stanisława Augusta), był dyplomatą, śpiewakiem operowym (występował z powodzeniem w La Scali) i twórcą kilkudziesięciu oper, niemal zupełnie w Polsce nieznanych. Jedyną komiczną wśród nich jest „Don Desiderio”. „Odkurzone” w 2018 roku przez Operę Śląską z zapomnienia dzieło królewskiego krewniaka, jest prawdziwym muzycznym rarytasem bel canta.
Ewelina Pietrowiak swą dowcipną inscenizacją dociera do wrażliwości nawet przypadkowego widza, rzadko goszczącego w gmachu opery. - Desiderio to pechowiec w pełnym znaczeniu tego słowa – ciągle kogoś uderza przez przypadek, przewraca, co może bawić widza, ale (…) okazuje się, że przez jego nieuwagę, cała rodzina jego „zmarłego” przyjaciela traci majątek – mówiła w jednym wywiadów.
Opera Śląska przedstawi „Don Desideria” we wtorek, 18 października o godz. 19 w bydgoskiej Operze Nova. W roli tytułowej Adam Woźniak, jako Angiolina – Joanna Woś. Rolę Don Curzia wykona Kamil Zdebel. Soliści, Chór i Orkiestra Opery Śląskiej wystąpią pod dyrekcją Jakuba Kontza.