Nasz wczorajszy artykuł o fali w szkołach teatralnych wywołał burzę. W internecie rozgorzała dyskusja, w co przerodziły sie fuksówki. Wczoraj wieczorem nad fuksówką dyskutowali rada wydziału i samorząd studencki. W poniedziałek zbiera się senat Akademii Teatralnej w Warszawie, której filią zamiejscową jest białostocka szkoła. Rektor prof . Lech Śliwonik oczekuje do tego czasu "pełnej informacji na temat wydarzeń podczas fuksówki" - piszą Konrad Dulkowski i Dorota Kowalska w dzienniku Polska.
Na tablicy ogłoszeń w białostockiej akademii teatralnej wisi nasza gazeta z artykułem na temat fali, zwanej fuksówką, na tamtejszej uczelni. Ponoć wywiesił go sam dziekan Wiesław Czołpiński - chce w ten sposób zacząć dyskusję nad fuksówką. I być może znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego wymknęła się spod kontroli. A coś, co miało być zabawą, przerodziło się w falę. - Czuję się podle, bo jeśli fakty się potwierdzą, to znaczy, że czegoś nie dopilnowałem - mówi dziekan białostockiej uczelni. -Oczywiście to mój błąd, poniosę jego konsekwencje. I dodaje, że nauczyciele nie mieli świadomości, iż coś złego się dzieje. Wczoraj wieczorem nad fuksówką dyskutowali rada wydziału i samorząd studencki. W poniedziałek zbiera się senat Akademii Teatralnej w Warszawie, której filią zamiejscową jest białostocka szkoła. Rektor prof . Lech Śliwonik oczekuje do tego czasu "pełnej informacji na temat wydarzeń podczas fuksówki". - Rozm