EN

19.10.2023, 16:54 Wersja do druku

Bliscy i oddaleni

„Gdybym cię nie poznał” Sergiego Belbela w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Katarzyna Harłacz w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Magda Hueckel / mat. teatru

Teatr Współczesny w Warszawie realizując sztukę katalońskiego dramatopisarza Sergiego Belbela w interesujący sposób wyeksponował temat podejmowania odpowiedzialności człowieka za wszelkie wybory życiowe. Portretując skomplikowaną historię o miłości dwojga ludzi, widz stał się świadkiem ciekawych rozważań o złożoności ludzkiej natury.

Eduardo, główny bohater sztuki, traci żonę i dzieci w wyniku tragicznego wypadku. Nie mogąc poradzić sobie z żalem, zaczyna śnić o alternatywnej rzeczywistości, w której nigdy nie spotkał ukochanej, pragnąc, by w innym życiu nie doznał tak bolesnej straty. Bohater próbuje w każdy możliwy sposób zmienić bieg swojego życia i nie dopuścić do powtórzenia historii, skazując się tym samym na wieczną kontrolę i udrękę niespełnienia. Zmieniając bieg swojej życia Eduardo mimowolnie ingeruje w koleje losu bliskich mu ludzi (przyjaciela i jego żony), których los potoczyłby się inaczej, gdyby nie desperacja załamanego mężczyzny. Jednak, jak się okazuje, w każdej z możliwych opcji rzeczywistości, którą Eduardo sobie stworzył, przecinają się jego drogi z ukochaną. Na różnych życiowych zakrętach napotykają na siebie i mijają się nieobojętnie, sami nie wiedzą, czemu tak się dzieje, niczym bohaterowie wierszy księdza Twardowskiego.

Czy ich spotkania to był tylko przypadek? A może to przeznaczenie ciągle próbowało ich ze sobą połączyć? Nie wiemy, czym właściwie jest przeznaczenie. Siłą wyższą, na którą nie mamy wpływu? I dlaczego coś z zewnątrz może chcieć inaczej, niż my sami sobie zaplanowaliśmy? A może to my właściwie jesteśmy tą siłą wyższą, której sobie nie uświadamiamy, kierowani na co dzień niskimi instynktami i potrzebą przetrwania?

Spektakl jest też ciekawym rozważaniem filozoficznym o innych wymiarach czasoprzestrzeni i alternatywnych rzeczywistościach. Wykonawcy zastanawiają się, co się dzieje, jeśli z każdym naszym poważnym wyborem tworzymy sobie nową czasoprzestrzeń, inny wymiar, w którym żyje nasze inne „ja”. Odmienne „ja” z niezależną historią, która toczy się swoim własnym torem. Może właśnie jesteśmy tak wielkimi kreatorami i to wszystko się dzieje?

Spektakl w reżyserii Jarosława Tumidajskiego, pobudzając wyobraźnię niespodziewanymi okolicznościami, zmusza do refleksji nad znaczeniem ludzkich wyborów i ich późniejszymi konsekwencjami. Oglądając przedstawienie widz mimowolnie zadaje sobie pytanie, jak bardzo wybór pewnej opcji w jakimś momencie życia warunkuje różne dalsze zdarzenia losu. Nawet jeśli tym wyborem jest uciekanie od decyzji, bo przecież brak wyboru, to też wybór i – jak mówił Edward Stachura – stojąc w miejscu też można zabłądzić.

Teatr Współczesny pokazał bardzo ciekawe podejście do tematu wagi wyborów życiowych i ponoszenia odpowiedzialności za wszystkie decyzje, które na co dzień podejmujemy. Inscenizacja dramatu okazała się poruszającym przedstawieniem działającym na wyobraźnię. Dzieło właściwie o zacięciu filozoficznym i fantastyczno-naukowym, z niewielkim udziałem środków artystycznych, udało się przenieść na deski teatralne. Prosta scenografia wystarczała, by ukazać wszystkie światy – wyobrażała zarówno mieszkanie, jak i lokal rozrywkowy czy nawet zakład leczniczy. Po zaświeceniu neonów przestrzeń zamieniała się w klub rozrywkowy, po wjechaniu łóżka szpitalnego i zmianie kostiumów na właściwe dla starszych ludzi, otoczenie wychłodziło się i czas poszedł do przodu – znaleźliśmy się w szpitalu, będąc świadkiem niesprawności i podeszłego wieku bohaterów.

Zaledwie czwórka aktorów stworzyła na scenie wciągające widowisko, wcielając się w różne, czasami bardzo odmienne role, które mimowolnie im wyznaczył zwykły śmiertelnik. Do tego cudowny głos Katarzyny Dąbrowskiej przenosił widza w głęboki świat uczuć i niewypowiedzianej tęsknoty za inną rzeczywistością (aktorka osobiście wykonywała piosenki, które towarzyszyły bohaterom w „normalnym” życiu). A pytania, które pojawiały się podczas oglądania spektaklu, pozostały i nadal są żywe.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła