27. Edycja Orlen Jazz Festival Bielskiej Zadymki Jazzowej przeszła do historii. Zadymka to przede wszystkim muzyka i emocje, ale… także liczby. Jak było w tym roku?
21 koncertów, 2 wystawy plakatów, seans filmowy, odsłuchy płyt winylowych. 110 muzyków z 4 kontynentów ( Australia, Ameryka Północna, Azja, Europa). Ponad 5000 widzów z całej Polski, ale także z Czech i Słowacji. Podczas festiwalu profil na FB odwiedziło 300 000 osób. Bezpośrednia transmisja koncertu „Pod Skrzydłami Ptaszyna” dotarła do 100 000 słuchaczy radiowej Dwójki.
Żeby to wszystko mogło się wydarzyć, potrzebna jest armia ludzi. To grono ponad 300 osób, które zadbały o to, żeby każde wydarzenie było na jak najwyższym poziomie. To nie tylko wolontariusze i pracownicy organizatora ale także partnerów, firm wykonujących usługi na rzecz Zadymki.
Nowości na Zadymce
Mimo tego, że to już 27 edycja festiwalu, prawie za każdym razem pojawia się na nim coś po raz pierwszy. I nie chodzi w tym wypadku o wykonawców, a raczej o wydarzenia, nowości, których wcześniej nie było. Tych w tym roku było sporo i do tego fantastycznych.
Po pierwsze: „Anioły z tego świata”. Artur Andrus na prośbę Jerzego Batyckiego napisał, Sabina Meck skomponowała muzykę, Wojciech Myrczek zaśpiewał przy akompaniamencie Agi Derlak. I zabrzmiały Anioły z tego świata, zabrzmiały pięknie, dostojnie, chwyciły za serce publiczność zgromadzoną w Cavatinie.
Po drugie: transmisja na żywo koncertu „Pod Skrzydłami Ptaszyna” w radiowej Dwójce, a także rejestracja drugiej części Danilo Pérez, John Patitucci, Brian Blade Legacy of Wayne Shorter. Special Guest Ravi Coltrane, którą niebawem będzie można wysłuchać w retransmisji.
Po trzecie: Adam Bałdych Quintet z nową płytą "Portraits". Po raz pierwszy zagrana na żywo dla publiczności, na festiwalu. Ten swoisty manifest przeciw wojnie, pisany jazzem pełnym emocji, pasji, kapitalnych brzmień sprawił, że publiczność owacjami na stojąco dziękowała artystom za dostarczenie niezapomnianych wrażeń.
Dramatyczne chwile
W Teatrze Polskim Piotr Damasiewicz z Dominikiem Wanią mieli zagrać w konwencji pt. „Jazzowe Duety”. Niestety ten pierwszy doznał porażenia nerwów twarzy i jego występ stał się niemożliwy. Piotr znalazł w ekspresowym tempie zastępstwo za siebie i na scenie po pierwszym utworze zagranym przez Piotra Damasiewicza pojawił się Maciej Obara. Emocje były ogromnie.
Kiedy dotarła informacja że płonie Heathrow, pojawiło się zagrożenie, ze mająca przylecieć z Londynu Emma Rawicz z ekipą może nie dotrzeć. I znów były chwile wyczekiwania i zbieranie informacji czy koncert dojdzie do skutku. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Od Golców do Golców
Zadymka to nie tylko festiwal, to już historia łącząc pokolenia. Na pierwszej Zadymce na inaugurację zagrali Paweł i Łukasz Golcowie. Na tegorocznej Scenie Festiwalowej Promocji zagrali Bartek, Piotrek i Antonina Golec. Historia zatoczyła koło. Bo festiwal promuje młodych artystów a Ci, którzy debiutowali kiedyś, wracają jako gwiazdy, jak chociażby Marta Wajdzik.
1320 m z Guido do Szyndzielni
Podsumowania, statystyki, relacje z koncertów, będą jeszcze długo do nas wracały. Bo na tej niezwykłej trasie między Kopalnią Guido a Szyndzielnią, które dzieli 1320 m w pionie, znalazł miejsce swój festiwal, jedyny, niepowtarzalny, łączący jazz nowoorleański ze współczesnym, z muzyką klubową z Londynu i Berlina. Rozmaite style i interpretacje, spotkania nestorów jazzowej sceny jazzu z dopiero wschodzącymi gwiazdami. A wszystko to spina w całość wspólna klamra: Orlen Jazz Festival Bielska Zadymka Jazzowa.