Będą spektakle, warsztaty i spotkania. Już na początku czerwca Kalejdoskop po raz dwudziesty połączy pasjonatów tańca współczesnego.
"Kalejdoskop" to festiwal tańca współczesnego, który jest obecny w Białymstoku od 2002 roku. To największe tego typu wydarzenie w w północno-wschodniej Polsce i jedyne w stolicy województwa podlaskiego.
Wydarzenie od lat kształtuje świadomość tancerzy i gusta publiczności. W ramach tegorocznej edycji na deskach białostockich scen pojawia się najciekawsze spektakle i prezentacje polskiej i zagranicznej sztuki tańca współczesnego. Spotkają się tu przedstawiciele różnych pokoleń, trendów, form i koncepcji tańca, szerokiego spektrum gatunków i technik.
Wielkie, czterodniowe święto sztuki współczesnej ruszy już 1 czerwca.
- Spektakle, które zobaczymy możemy podzielić na dwie duże grupy. Część to spektakle czerpiące z literatury. Pojawią się się takie nazwiska jak Beckett, Kafka czy Szymborska. Będą także spektakle odnoszące się bezpośrednio do ciała i ruchu oraz artyści poszukujący własnych form wyrazu i języka ruchowego - mówi Karolina Garbacik, dyrektor Festiwalu Kalejdoskop.
Jak podkreśla, Kalejdoskop jest dla każdego, dlatego program został ułożony tak, by znaleźli coś dla siebie zarówno młodsi, jak i starsi białostoczanie.
Młodość i doświadczenie będzie widać też w programie festiwalu.
- W czasie festiwalu zobaczymy artystów znanych i uznanych. Tych, którzy wielokrotnie pojawiali się na Kalejdoskopie. Jako że to już 20. edycja, staraliśmy się zaprosić także tych, którzy byli z nami od samego początku. To m.in. Iwona Olszowska czy Sopocki Teatr Tańca. Będą także artyści młodzi, dopiero kształtujący swój styl i wrażliwość - zdradza Garbacik.
W czasie festiwalu odbędą się w sumie cztery spektakle długometrażowe (wystawiane w przestrzeniach scenicznych) jeden wieczór krótkich form, na który złoży się 10 spektakli krótkometrażowych, wykład performatywny i spektakl plenerowy, a do tego też wernisaż wystawy, rozmowy po tańcu, spacer historyczny czy warsztaty taneczne.