Lektura wtorkowego artykułu p. Kariny Obary, o tym jak urzędnicy, na czele z marszałkiem, czyli ze mną, szkodzą kulturze, skłoniła mnie do skreślenia tych kilku zdań. Dziękuję zatem "Gazecie Pomorskiej", że mogę odnieść się do tych kwestii, za które rzeczywiście odpowiada samorząd województwa - pisze Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.
Najogólniej rzecz ujmując, zarzuca się Urzędowi Marszałkowskiemu wtrącanie w sprawy funkcjonowania instytucji kultury. Sytuację Teatru Horzycy porównuje się przy tym do sytuacji Teatru Polskiego we Wrocławiu. W obu teatrach rzeczywiście ich pracownicy nie są zadowoleni z decyzji podejmowanych przez organy tworzące te instytucje. W przypadku Wrocławia z wyboru dokonanego przez komisję konkursową i wyłonienia nowego dyrektora, a w Toruniu, braku akceptacji ze strony zarządu województwa dla wskazań komisji konkursowej i nie powołania dyrektora. Przypomnę, że w naszym przypadku spór ma podłoże formalno-prawne, komisja i zarząd procedowały na podstawie regulaminu, który post factum, okazał się wadliwy pod względem prawnym. Niestety, na zapis o możliwości unieważnienia postępowania konkursowego na każdym z jego etapów, zwrócono uwagę i go zakwestionowano już po zakończeniu konkursu. Nikt z członków komisji, prawników i organu nadzorczego wojewod