EN

23.10.2024, 10:40 Wersja do druku

Antyklerykalna „Tosca” na dużych ekranach

„Tosca” Giacomo Pucciniego w reż. Michaela Gielety z Opery Wrocławskiej na ekranach kin. Pisze Sylwia Krasnodębska w „Gazecie Polskiej codziennie”.

mat. prasowe

Opera Wrocławska jako pierwszy teatr w Polsce zdecydowała się na projekcję swojego spektaklu w kinach. Mowa o słynnej „Tosce" Giacoma Pucciniego z gwiazdorską obsadą, a prywatnie małżeństwem - Aleksandrą Kurzak i Robertem Alagną. Trudno jednak mówić o projekcie optymistycznie, zważywszy na fakt, jak antyklerykalny wydźwięk ma tytuł wyreżyserowany przez Michaela Gieletę. Tanie chwyty w drogich realizacjach.

Autorzy libretta Luigi Ulica i Giuseppe Giacosa przenoszą nas do 1800 r., gdy na polach bitewnych Marengo ważyły się losy Wioch. Spektakl „Tosca" Giacoma Pucciniego otwierał wiek XX w operze. Prapremiera odbyła się w styczniu 1900 r. w rzymskim Teatro Costanzi. A przez kolejne miesiące spektakl kontynuował triumfalny marsz przez sceny całego świata. Teraz mija kolejne sto, a dokładnie 121 lat. Co dziś chcą nam pokazać artyści, wystawiając sztukę we Wrocławiu? „Tosca" Gielety to dotkliwe skrzywienie pierwowzoru przez założenie czarnym charakterom sutann duchownych katolickich. Złemu do szpiku kości szefowi policji przypięto koloratkę.

Malarz Mario Cavaradossi, chcąc chronić uciekiniera, bojownika w walce o Włochy, wpada w ręce barona Scarpii. Niebawem pod Marengo stoczy się bitwa drugiej kampanii włoskiej Napoleona z Austriakami. Bohaterowie jeszcze nie wiedzą, że zwyciężą Francuzi, co spowoduje sukces - wycofanie austriackiej armii z Włoch.

Ukochana aresztowanego Tosca wykorzystuje każdą chwilę, by wybawić wybranka. Demoniczny prefekt policji Scarpia stawia sprawę jasno. Jeśli Tosca mu się odda, przerwie tortury i wypuści tak Mario, jak i ją na wolność. Pełna rozterek, pobożna kobieta w końcu się zgadza się, lecz wkrótce znajdzie inną, również tragiczną drogę do wolności.

To libretto jednak nie kończy się happy endem. Scenografia Gary’ego McCanna zamontowana na obrotowej scenie wrocławskiego teatru, choć monumentalna, daje szansę bohaterom na intymność, pokazuje rzymski kościół Sant' Andrea delia Valle z obrazem markizy Attavanti, pałac Scarpii i dziedziniec Zamku Świętego Anioła. Zawieszony pod sufitem krzyż jest cieniem tego, co nieodwołalne, ale też jednocześnie światłem tego, co dobre, czyste i co zwycięży. Być może w zamyśle twórców, którzy przypięli koloratki bandytom, miał symbolizować coś innego...

Gdy spektakl miał premierę 27 sierpnia 2021 r., Wyborcza.pl wiwatowała, odczytując go wprost jako atak na państwo kościelne i ciesząc się z antyklerykalnego wydźwięku sztuki. 

Tytuł oryginalny

Antyklerykalna „Tosca" na dużych ekranach

Źródło:

„Gazeta Polska Codziennie” nr 207

Autor:

Sylwia Krasnodębska

Data publikacji oryginału:

23.10.2024