EN

21.08.2022, 12:09 Wersja do druku

Ankieta o krytyce. JAN KAROW

1. Czy w trakcie praktyki recenzenckiej odczuwał Pan potrzebę sformułowania kryteriów pisania (jeśli tak, proszę wskazać odnośnik bibliograficzny lub podać link)? Czy te kryteria się zmieniały (jeśli tak, to w jaki sposób)?

fot. Wojtek Szabelski

Po raz pierwszy w sposób pogłębiony z zagadnieniami dotyczącymi krytyki zetknąłem się podczas letniej szkoły krytyki teatralnej w Siennej, którą zorganizowały Katarzyna Knychalska i Marzena Gabryk z Fundacji Teatr Nie-Taki. Nadal trzymam notatki ze spotkań i rozmów m.in. z Piotrem Cieplakiem, Łukaszem Drewniakiem, Piotrem Olkuszem, Leszkiem Bzdylem czy Mirosławem Kocurem. Właśnie tam usłyszałem o większości istotnych spraw, o których staram się pamiętać. Natomiast jeśli chodzi już o sam warsztat pisarski, cenię sobie realizowane w formie korespondencyjnej warsztaty „Didaskaliów” i czas w Nowej Sile Krytycznej, gdzie mogłem uczyć się od krytyczek i redaktorek Moniki Kwaśniewskiej i Maryli Zielińskiej.

Jeśli miałbym się odwołać do jakiejś metody, bliskie są mi słowa antropologa Clifforda Geertza (1926–2006): „Analiza kulturowa jest (czy też powinna być) odgadywaniem znaczeń, ocenianiem naszych domysłów i wyciąganiem objaśniających wniosków z tych domysłów, które okażą się najlepsze, a nie odkrywaniem Kontynentu Znaczenia i sporządzaniem map jego bezcielesnego krajobrazu” (Interpretacja kultur. Wybrane eseje, Kraków 2005).

2. Jakiego przedstawienia dotyczyła pierwsza opublikowana przez Pana recenzja teatralna i gdzie została ogłoszona?

Tak się złożyło, że moja pierwsza recenzja nie została opublikowana – napisałem o pewnym czeskim przedstawieniu do gazetki Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Lalek „Spotkania” w Toruniu (musiało to być podczas XVIII albo XIX edycji), ale w druku było niewiele miejsca i z czegoś trzeba było zrezygnować. Za to pierwsze teksty, które się ukazały, były do gazetki Alternatywnych Spotkań Teatralnych „Klamra” w Toruniu, gdzie oglądałem takie zespoły, jak Teatr Kana, Dada von Bzdülöw czy Usta Usta Republika.

3. Czy zdarzyło się Panu odmówić napisania recenzji w obawie przed zarzutem środowiskowego uwikłania? Jeśli tak, co było powodem odmowy?

Nie miałem okazji odmówić z takiego powodu. Z moich doświadczeń wynika zresztą, że zdecydowanie częściej to ja jako autor wychodzę z propozycją tekstu, aniżeli ktoś składa u mnie zamówienie. Natomiast kiedy byłem zatrudniony przez ponad trzy miesiące jako asystent reżysera w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie, świadomie nic nie publikowałem.

4. Czy zdarza się, że pisząc tekst krytyczny włącza Pan tryb autocenzury? Jeśli tak, z jakich powodów?

Nie.

5. Profesor Zbigniew Raszewski zwykł przestrzegać swoich uczniów przed pułapkami, które czyhają na recenzentów w podróżach służbowych. Zwracał zwłaszcza uwagę na powszechność uprawianej przez teatry bufetowej korupcji. Czy z Pana doświadczenia wynika, że podobne praktyki to już przeszłość, czy wciąż są stosowane?

Nie spotkałem się z takimi zachowaniami.

6. Czy któraś z okoliczności wymienionych niżej Pana zdaniem naraża krytyka podejmującego się zrecenzowania spektaklu na zarzut przekroczenia dobrych obyczajów?

● bliska (prywatna) znajomość z głównymi realizatorami/odtwórcami przedstawienia, kierownictwem teatru,

● bliska (prywatna) znajomość z rodziną/bliskimi głównych realizatorów/odtwórców przedstawienia, kierownictwa teatru,

● podległość służbowa wobec któregoś z głównych realizatorów/odtwórców przedstawienia, członków kierownictwa teatru (np. rektor/dziekan – wykładowca),

● wykonywanie w tym samym czasie (bądź w nieodległych terminach) płatnych prac na zlecenie teatru, w którym wystawiono przedstawienie,

● praca na etacie w innym teatrze,

● inne (jakie?).

Kameralność środowiska teatralnego sprawia, że niebywale trudno byłoby zachować jednakowy dystans wobec wszystkich artystów i twórców. Im więcej człowiek się tym zajmuje i podróżuje, tym częściej ma okazję poznawać nowe osoby. Nie zmienia to jednak tego, że nadal można zachować profesjonalizm – przecież staramy się zawodowym okiem oglądać i opisywać bądź rzeczowo rozmawiać o czyjejś pracy artystycznej. Kiedy znajomość zaczyna wykraczać poza sprawy teatralne, to lepiej dwa razy się zastanowić, czy nie warto zrezygnować z tekstu lub wywiadu. Łatwo można przegapić punkt, w którym zwyczajnie i po ludzku do zawodowej oceny mogą wkraść się elementy prywatne.

Trudno zaakceptować mi sytuacje, kiedy osoba okazjonalnie bądź na stałe uczestniczy w teatralnym procesie twórczym i właściwie równocześnie pisze o innych przedstawieniach. Jednorazową pracę przy spektaklu traktuję jako wyjątek, z którego można wynieść pewną wiedzę o teatralnej praktyce, ale takie przenoszenie się pomiędzy pozycją obserwatora a współtwórcy jest dla mnie problematyczne. Podobnie kłopotliwe są dla mnie teksty, które zapowiadają bądź towarzyszą wydarzeniom czy festiwalom i które nie są opatrzone wyraźną informacją, że są to artykuły sponsorowane, napisane na zlecenie organizatora. To powszechna praktyka w Internecie, która powinna jak najszybciej dotrzeć również do naszego środowiska.

7. Czy czyta Pan blogi, prowadzone przez ludzi zajmujących się teatrem zawodowo? Dlaczego nie lub dlaczego tak?

Zaglądam okazjonalnie na dwa blogi: Wojciecha Majcherka i Jacka Zembrzuskiego. Lektura obu przynosi mi przeważnie pewną dozę przyjemności, jednak skrajnie odmiennego typu.

8. Czy czyta Pan blogi o teatrze, prowadzone przez nieprofesjonalistów? Dlaczego nie lub dlaczego tak?

Jestem zbyt słabo zaawansowanym użytkownikiem mediów społecznościowych, żeby wiedzieć, jak i gdzie ich szukać. Moje pole widzenia tego, co jest publikowane w Internecie, ogranicza się w zasadzie do tego, co można znaleźć na portalach e-teatr.pl i teatralny.pl.

9. Czy zdarza się Panu czytać cudze recenzje (klasyków lub bieżące) dla przyjemności?

Bez wątpienia mogę nazwać przyjemnością coroczną lekturę „Subiektywnego spisu aktorów teatralnych” Jacka Sieradzkiego. A jako że zajmuję się od niedawna zawodowo również najnowszą historią teatru polskiego, cieszę się, kiedy okazuje się, że o przedstawieniu napisał Piotr Gruszczyński, w którego tekstach znajduję przeważnie cenne obserwacje.

10. Czy chadza Pan do teatru dla przyjemności?

Powiem więcej – nie tyle chadzam, co chodzę do teatru dla przyjemności.

11. Kogo z polskiej krytyki teatralnej ceni Pan najwyżej? Dlaczego? Czy któregoś nazwałby Pan swoim mistrzem?

Nie nazwałbym nikogo swoim mistrzem, ale chciałbym kiedyś napisać tak wspaniałe zdanie o teatrze, jak uczynił to Andrzej Wanat przy okazji Lunatyków: „Nie wiem, czy patrzę na świat z tego samego co Lupa okna”.

12. Czy uważa Pan, że krytyka teatralna ma jakikolwiek wpływ na teatr / życie teatralne / środowiskowe obyczaje? Jeśli tak – jaki (proszę wskazać konkretne przykłady).

Pojedyncze teksty, które głośno wybrzmiały w ostatnim czasie, były głosami twórców teatralnych, a nie krytyków. Mam na myśli przede wszystkim sprawy dotyczące Włodzimierza Staniewskiego i Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice” oraz łódzkiej Filmówki. Zdziwiło mnie natomiast, że uwaga Łukasza Drewniaka (K/307: Taśmy prawdy, Teatralny.pl), odnosząca się do przyznania głównej nagrody 45. Opolskich Konfrontacji Teatralnych „Klasyka Żywa” przedstawieniu, którego jury (o, ironio) nie zobaczyło na żywo, przeszła – poza krótką polemiką ze strony Elżbiety Baniewicz, członkini tego jury (Nowe otwarcie?, e-teatr.pl) – właściwie bez echa.

Krytyka sama w sobie ma niewielki wpływ na życie teatralne. Jako że w mediach głównego nurtu jest bardzo mało miejsca na publicystykę kulturalną, zadanie do wykonania stoi od dłuższego czasu przed miesięcznikiem „Teatr”, który winien być polem żywej dyskusji o bieżącym, powtarzam, bieżącym życiu teatralnym. Tak, niestety, generalnie nie jest, czego dowodem są chociażby coraz słabiej wyglądające z roku na roku ankiety „Najlepszy, najlepsza, najlepsi”, które powinny być podsumowaniem mijającego sezonu, podczas gdy (z wielu powodów) wydają się być coraz mniej miarodajne.


Jan Karow – krytyk teatralny, kulturoznawca. Wykładowca Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Publikował m.in. na łamach „Teatru”, „Didaskaliów”, „Teatru Lalek”, „Nowego Napisu”, „Nietak!tu” . Był członkiem Komisji Artystycznej 26. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.

Źródło:

Materiał własny

Autor:

Jan Karow