EN

31.12.2020, 09:16 Wersja do druku

Anatomia spisku

"Cena władzy" Roberta Miękusa i Sławomira Kopra w reż. Arkadiusza Biedrzyckiego w Teatrze Telewizji. Pisze Mirosław Winiarczyk w tygodniku Idziemy.

fot. mat. Filmu Polskiego

Kina są nadal zamknięte, więc omawiam kolejne wydarzenia telewizyjne.

Corocznie w dniach poprzedzających dwie grudniowe rocznice: wprowadzenia stanu wojennego w 1981r. oraz tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu w 1970 r., w wielu mediach, m.in. w TVP, pojawia się mnóstwo wspomnień, reportaży, filmów dokumentalnych i przedstawień teatralnych. Do takich pozycji należał premierowy spektakl Teatru Telewizji TVP „Cena władzy”. Autorzy zaprezentowali tu w formie fabularnej inscenizacji, stylizowanej na telewizyjny reportaż lub dokument, dramatyczne wydarzenia na szczytach władzy PRL, które doprowadziły w grudniu 1970 r. do tragicznych rozruchów i rozlewu krwi na Wybrzeżu. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na ciemne i niewyraźne zdjęcia, spowodowane zapewne wspomnianym wyżej zamiarem upodobnienia przedstawienia do relacji dokumentalnej. Jednak efekt był taki, że widzowie nie bardzo mogli rozpoznać twarze, a nawet sylwetki poszczególnych postaci, ważnych dla zrozumienia akcji. Istotnym mankamentem okazała się tu także chybiona w większości obsada aktorska. Bohaterami spektaklu są członkowie najwyższych władz MSW i PZPR, którzy w dramatycznych dniach grudniowych, po podpisaniu układu z ówczesną NRF, przeprowadzili spisek mający na celu usunięcie Władysława Gomułki od władzy. W tym celu poprzez aktywizację swojej agentury wywołali zamieszki w Gdańsku i Gdyni, które przerodziły się wkrótce w krwawe zajścia i strzelanie wojska do robotników. W konsekwencji po ustąpieniu Gomułki władzę objął Edward Gierek.

Oglądając nerwowe rozmowy bohaterów, w tym podczas obrad Biura Politycznego, mieliśmy wrażenie, że uczestniczymy w naradach członków amerykańskiej mafii rodem z „Ojca chrzestnego”, którzy kombinują, jak pozbyć się swego szefa, to znaczy Władysława Gomułki. Przywódca PZPR został pokazany jako ostatni idiota, prymityw i kretyn, w odróżnieniu od kilku swych adwersarzy, którzy wykazują się przynajmniej inteligencją w przeprowadzeniu spisku. Jednak historyczne relacje i wspomnienia wielu osób znających Gomułkę oraz jego pisemne wspomnienia z lat 70. XX w. świadczą o tym, że I sekretarz wcale nie był taki. Głównymi autorami spisku w spektaklu są, zgodnie z materiałami archiwalnymi, Franciszek Szlachcic i Stanisław Kania, wytrawni spece od bezpieki, którzy torują Gierkowi drogę do władzy. Inni ciągle hamletyzują, jak Mieczysław Moczar, Józef Cyrankiewicz, Józef Tejchma czy najbardziej tajemnicza osoba – generał Wojciech Jaruzelski, który czeka do końca z wydaniem rozkazu użycia siły przez jednostki wojskowe. W tym mglistym i niejasnym obrazie, także jeśli chodzi o rolę Moskwy w spisku, jednoznaczna wydaje się tylko osoba Gomułki jako najgorszego Złego. Nie wiemy jednak które sceny w przedstawieniu autorzy oparli na historycznych źródłach, a które na fantazji. Myślę, że twórcom „Ceny władzy” chodziło przede wszystkim o spostponowanie pamięci o Gomułce, najbardziej złożonej postaci spośród przywódców PRL.

Tytuł oryginalny

Anatomia spisku

Źródło:

„Idziemy” nr 1/2021

Link do źródła