EN

30.12.2020, 16:45 Wersja do druku

Złoty róg obfitości

Maryla Szymiczkowa, Złoty róg, Znak, Kraków 2020, ss. 320.

Złoty róg to już czwarta powieść kryminalna, rozgrywająca się w Krakowie na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego stulecia, napisana przez dwóch literatów wspólnie mieszkających, niegdyś w Warszawie, obecnie zaś w Berlinie, Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego, a wydana pod pseudonimem Maryla Szymiczkowa.

Tym razem Zofia Szczupaczyńska prowadzi dotyczące morderstwa śledztwo pomiędzy 20 listopada 1900, gdy w kościele Mariackim odbył się ślub pisarza Lucjana Rydla i chłopki Jadwigi Mikołajczykówny a 3 kwietnia 1901, kiedy w Teatrze Miejskim w dwa tygodnie po prapremierze odegrano Wesele Stanisława Wyspiańskiego, już bez większości cenzorskich ingerencji o charakterze politycznym. W Prologu Szczupaczyńska, która w nocy z 21 na 22 listopada 1900 była w towarzystwie początkującego lekarza, Tadeusza Żeleńskiego, w Bronowicach Małych w domu malarza Włodzimierza Tetmajera na oczepinach utrwalonych w dramacie przez Wyspiańskiego, po obejrzeniu wraz z mężem przedstawienia Wesela stwierdza: „To w ogóle nie tak było! A poza tym z całą pewnością nie miałam na sobie sukni w kolorze bordo!”. W prapremierowej inscenizacji Wesela, będącej dziełem Wyspiańskiego, w takim stroju paraduje Radczyni, a właśnie jej prototypem staje się w powieści Szczupaczyńska, nie zaś żona członka Rady Miejskiej i pisarka Antonina Domańska, odnotowana zaledwie w jednym zdaniu jako ciotka Rydla siedząca w fotelu i lustrująca towarzystwo przez lorgnon. Dehnel i Tarczyński w relacji z oczepin musieli w konsekwencji tej zamiany prototypu dowcipnie strawestować dialogi pomiędzy Radczynią a Kliminą ze sceny 4 i 7 z aktu I Wesela:

[SZCZUPACZYŃSKA]
„Pochwalony…gospodyni”
[KLIMINA]
„Klimina jestem. Po wójcie wdowa.”
[SZCZUPACZYŃSKA]
„Szczupaczyńska. Profesorowa.”
„Jak tam na roli, pani Klimino?”
[KLIMINA]
„Przeca teraz się nie sieje, profesórowo.”
[SZCZUPACZYŃSKA]
„Nie o to pytałam, pani wójcino,
jeno o żniwa. Czy udane były.”

Podobnych parafraz kwestii z Wesela można odnaleźć w Złotym rogu więcej. Ponadto są w niej ukazane sytuacje z zabawy weselnej, na ogół wyraźnie zainspirowane filmem Andrzeja Wajdy z 1972, może z wyjątkiem rozmowy „pannicy” z czerwonym szalem na ramionach, czyli prototypu Racheli z dziennikarzem „Czasu” nieistniejącej przecież nawet w dramacie. Ale są też obrazy i migawki zaczerpnięte z listu Rydla do czeskiego pisarza, Františka Vondráčka, zawierającego sprawozdanie ze wszystkich uroczystości związanych ze ślubem, po raz pierwszy opublikowanego w „Pamiętniku Teatralnym” w roku 1953. W każdym razie z niego wywodzi się opis rytuału „czepin” wraz z wielokrotnie powtarzaną w kolejnych wariantach przyśpiewką, przy której słuchaniu Szczupczyńska traci cierpliwość, wychodzi z domu Włodzimierza Tetmajera i staje się świadkiem jego rozmowy z konspiratorem w malarskiej pracowni urządzonej w szopie.

Bowiem swoistej dekonstrukcji doczekał się w powieści akt II Wesela z Osobami dramatu oraz III, w którym Jasiek podczas misji organizowania powstania gubi złoty róg. Otóż w powieści jest to róg obfitości na złotym zegarku wykradzionym z Muzeum Czartoryskich w Krakowie przez konspiratorów pragnących go sprzedać, aby zdobyć pieniądze na działalność niepodległościową. W trakcie oczepin pojawiają się oni bowiem w pracowni malarskiej Tetmajera na czele z weteranem Powstania Styczniowego przypominającym Wernyhorę – emisariuszem Horbowskim. Jego antagonistą jest mający na twarzy blizny Upiór – Bułharyn, po klęsce zrywu z lat 1863-1864 i brutalnym śledztwie w warszawskiej Cytadeli zesłany na Sybir. Poza tym do konspiracji należy za sprawą laski przypominający Stańczyka Gąssowski oraz zamordowany w dniu ślubu Rydla i Mikołajczykówny młodzieniec noszący na część średniowiecznego rycerza przydomek Zawisza, którym zaczyna się posługiwać złodziej i niedoszły konfident austriackiego wywiadu, zlikwidowany bodaj przez hycla. Zegarek gotów był zaś kupić Hetman, zapewne apostata przebywający w Rosji. Tetmajer wysyła więc weselnego drużbę Jaśka na granicę austriacko-rosyjską, jak w dodanej przez scenarzystę Andrzeja Kijowskiego sekwencji do filmu Wajdy, lecz zamiast zegarka w zawiniątku zawozi on konspiratorom spod Miechowa kamień. W tym zestawie odpowiedników Osób dramatu brakowało tylko Widma, którego substytutem został wspominany raz przez Szczupaczyńską jej pierwszy ukochany, zmarły przedwcześnie i pochowany z dala od Krakowa – Ludwik. Zaledwie ewokowany jest za to parokrotnie słomiany chochoł niemający jednak uosobienia. Cała historia nieudanych poczynań konspiratorów krążących wokół zegarka ze złotym rogiem obfitości, w końcu powracającego do Muzeum Czartoryskich, raczej nie ma waloru symbolicznego jako przeciwstawienie hedonizmu walce o niepodległość. Chociaż Jasiek słyszy oskarżenie: „Miałeś, chłopie, złoty róg obfitości. Złoty róg obfitości! Cóżeś z nim, chamie, zrobił?”

Niestety, z tych elementów nie sposób ułożyć zdarzeń, które mogłyby zainspirować Wyspiańskiego do napisania II i III aktu Wesela, z konfrontacją z narodową przeszłością i zbrojnym zrywem już w zarodku zakończonym klęską. Tajemnica narodzin Wesela nie została więc w powieści nawet dotknięta. Właściwie niebywale gwałtowne reakcje na Wesele sprowadzone zostały w niej do skandalu obyczajowego, czyli mezaliansu popełnionego przez Rydla w ślad za Tetmajerem i Wyspiańskim oraz przedstawienia żyjących osób na scenie wbrew punktowi 5 Instrukcji do wykonywania ustawy teatralnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Austro-Węgier dla urzędników pełniących obowiązki cenzorów. Ten ostatni szczegół Dehnel i Tarczyński zaczerpnęli zresztą z mojej Encyklopedii „Wesela”. W końcowej nocie Od autorki ujawnili bowiem, że swą wiedzę o genezie i recepcji dramatu zawdzięczają: „Plotce o Weselu Wyspiańskiego Tadeusza Żeleńskiego, nieocenionej Encyklopedii WeselaStanisława Wyspiańskiego Rafała Węgrzyniaka, kolejnej wspaniałej biografii pióra Moniki Śliwińskiej Wyspiański. Dopóki starczy życia, a także Drodze do Bronowic: opowieści o Lucjanie Rydlu Józefa Dużyka.” W każdym razie w Prologu umiejętnie wykorzystali informacje zawarte w hasłach Afera, Afiszeczy Cenzura z mojej Encyklopedii „Wesela”. Bodaj się jednak nie zorientowali, że afisze Wesela ze zmienionymi przez matkę Rydla imionami jej córki Haneczki oraz Maryny i Zofii Pareńskich aż do 1904, więc także 3 kwietnia 1901, były przed każdym przedstawieniem drukowane przez Teatr Miejski i w nim sprzedawane w charakterze programu z aktorską obsadą. Ponieważ w Prologu wychodzący z krakowskiego teatru widzowie opowiadają przybyszowi ze Lwowa, że afisze te były rozlepiane na mieście, a nie mogą sobie przypomnieć jakie figurują na nich imiona panien, jakby ich nie mieli w dłoniach lub w zasięgu wzroku. W całej powieści Dehnel i Tarczyński spożytkowali też rozmaite szczegóły z biografii osób sportretowanych w dramacie z wyjątkiem Tadeusza Noskowskiego, czyli Nosa, parokrotnie określanego błędnie w ślad za Boyem jako anonimowy malarz z kręgu Stanisława Przybyszewskiego. Poważnych błędów autorzy Złotego rogu jednak nie popełnili. Na tle zaś obyczajów panujących wśród teatrologów i literaturoznawców, często dotąd, czyli przez blisko trzydzieści lat, uporczywie ignorujących moje ustalenia albo dla odmiany sobie je przypisujących, doceniam skrupulatność i uczciwość obu pisarzy.

Nieco naiwne wydaje mi się tylko ich założenie, że Wyspiański skupiony na obserwowaniu weselników polecił jeszcze swej chłopskiej żonie Teofilii podsłuchiwać i zapamiętywać ich rozmowy, niejako z góry planując napisanie dramatu. Oparta na całkowicie błędnym założeniu Wajdy, zobrazowanym w ekranizacji, jest też uwaga, że weselnicy nie tańczyli tylko w jednej izbie, gdzie grała kapela, lecz jakoby w całym domu Tetmajerów, nawet w jego gabinecie i w alkierzu, czyli w sypialni. Pojawia się w powieści stwierdzenie, iż „tańce, ściślej rzecz ujmując, odbywały się wszędzie” właśnie tak jak w filmie Wajdy. Gdyż Wajda, który rozgrywał Wesele w Starym Teatrze w Krakowie w 1963 i w filmie na tle ekstatycznego wirowania, nie chciał przyjąć do wiadomości, że Wyspiański w swym dramacie celowo ukazał tylko dwukrotnie – i na dodatek powolny – taniec Marysi z Widmem oraz chocholi niemal wszystkich weselników w epilogu. A oba symboliczne tańce śmierci paradoksalnie właściwie są nieobecne w filmie Wajdy.

Poza tym w rozdziale XVI pojawia się, na skutek lapsusu, fałszywa sugestia, że na początku opowieści Szczupaczyńska szła „do kościoła Mariackiego na ślub pewnego malarza [!] z pewną chłopską córką”. Ale nawet Homer się zdrzemnie, a cóż dopiero Maryla Szymiczkowa. Na okładce wreszcie reprodukowana jest „fotografia z inscenizacji Wesela Stanisława Wyspiańskiego z 1901 roku wykonana przez [!] atelier Zofia”. Jest to w istocie pocztówka, skądinąd, jak słusznie zaznaczono, pochodząca „ze zbiorów Zbigniewa Raszewskiego” przekazanych po jego śmierci do Biblioteki Narodowej w Warszawie. Zdjęcie ukazujące Bolesława Zawierskiego jako Pana Młodego i Marię Przybyłko w roli Panny Młodej wykonano rzecz jasna w atelier „Zofia” w Krakowie na tle kilku elementów dekoracji wypożyczonych z Teatru Miejskiego i rozwieszonych nieco przypadkowo na ścianie. Redaktorzy książki więc nie przeczytali w mojej encyklopedii Wesela hasła Pocztówki napisanego dzięki udostępnieniu mi przez Raszewskiego jego kolekcji.

Złoty róg bynajmniej nie jest pierwszym utworem literackim zawierającym epizody odtwarzające okoliczności powstawania i odbioru Wesela. Podjął już taką próbę pisarz z żydowsko-ukraińskim rodowodem, Lew Kaltenbergh, w wydanej w 1962 powieści biograficznej o Wyspiańskim: Ogień strzeżony. Ale z większym powodzeniem zrealizował ową ideę Roman Brandstaetter, w opublikowanym w bożonarodzeniowym wydaniu „Tygodnika Powszechnego” z roku 1972, a dopiero w 1981 w formie tomiku, opowiadaniu Ja jestem Żyd z Wesela. Było ono już odtąd wielokrotnie wystawiane w teatrach, w tym w Starym w Krakowie, z Jerzym Nowakiem jako Hirszem Singerem. Natomiast nie sądzę, aby powstała adaptacja sceniczna Złotego rogu, w którym dokonana dekonstrukcja Wesela nieco rozczarowuje. Przy tym jest to powieść kryminalna wprawdzie starannie wystylizowana, lecz niestety nie trzyma czytelnika w napięciu.

Tytuł oryginalny

Złoty róg obfitości

Źródło:


Link do źródła