Magazyn

Aktorstwo bywa wspaniałe, ale częściej to ciężki kawałek chleba

30.04.2025, 16:04 Wersja do druku

Od niedawna można oglądać w kinach „100 dni do matury” – komedię o licealistach próbujących przedłużyć swoją beztroską młodość. Matkę głównego bohatera gra w niej Jowita Budnik. Z tej okazji ceniona aktorka wraca w naszej rozmowie do czasów, kiedy sama była nastolatką.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Aktorstwo bywa wspaniałe, ale częściej to ciężki kawałek chleba

Źródło:

„Nowości” nr 100

Autor:

Data publikacji oryginału:

30.04.2025

Ludzie

Jowita Budnik

Czarna komedia jako jedyny język współczesności

Świat można dziś opisać tylko poprzez czarną komedię

– mówi reżyser Wojciech Adamczyk przed premierą „Czaszki z Connemary” Martina McDonagha w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.

Nie tylko „Lalka” – cała Polska obsadza aktorów w adaptacjach klasyki

Obsada głównych ról w ekranizacji drugiej części Trylogii Sienkiewicza wzbudziła bodaj największe kontrowersje w historii polskiej kinematografii

– pisze Mateusz Wyderka (PAP).

Sprawdź także

Zdjęcie Janusz Żak: Nie wierzę w plan B

Janusz Żak: Nie wierzę w plan B

Wczoraj 12:17 „Za każdym razem budując rolę dokładam mnóstwo pięter do interpretacji; staram się inspirować wszystkim, co jest wokół, co gdzieś zobaczę czy usłyszę, a nawet podkradać jakieś elementy z filmów, literatury czy popkultury”

Zdjęcie Joanna Woś: Muzyka była i jest moim pożądaniem. Dała mi spełnienie oraz pozwoliła poznać pięknych ludzi

Joanna Woś: Muzyka była i jest moim pożądaniem. Dała mi spełnienie oraz pozwoliła poznać pięknych ludzi

Wczoraj 09:31 „Joanna Woś należy do najwspanialszych polski artystek operowych, śpiewała na wielu scenach w kraju i na świecie. Uwielbiana przez publiczność, po raz pierwszy świętuje jubileusz pracy artystycznej. Podczas swojego benefisu po raz pierwszy w karierze wcieli się w postać Roksany – żony tytułowego władcy w operze Król Roger Karola Szymanowskiego”

Zdjęcie W pół drogi. Wspomnienie o Barbarze Rylskiej

W pół drogi. Wspomnienie o Barbarze Rylskiej

06.11.2025 12:10 „Pierwsze kroki Rylska stawiała w Studenckim Teatrze Satyryków, ale jej właściwy debiut na dużej scenie, w Teatrze Komedia – rola Mańki w Królowej przedmieścia (1959), wodewilu Krumłowskiego w nowej adaptacji Jerzego Rakowieckiego i Jerzego Wittlina, przenoszącej akcję na warszawskie Bielany – okazał się sensacją”