EN

3.03.2023, 15:11 Wersja do druku

A tata posmaruje…

„Drapando, czyli atak zamszałego starucha” Szymona Jachimka w reż. Tomasza Valldala Czarneckiego w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy. Pisze Aram Stern w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Piotr Manasterski/mat. teatru

Odważnie rozpoczął rok 2023 Teatr Kameralny w Bydgoszczy decydując się na realizację  familijnego komediodramatu Szymona Jachimka o nieco niepokojącym tytule Drapando, czyli Atak Zamszałego Starucha w reżyserii Tomasza Valldala Czarneckiego. Odważnie wcale nie z powodu (jak sugeruje tytuł tej recenzji) nagłego uaktywnienia łapówek wręczanych skromnie zarabiającym nauczycielom, ale z racji, iż sztuka jest swoistym reportażem o trudnej walce dziewięciolatki i jej rodziny z Atopowym Zapaleniem Skóry (AZS). Reportażem, który na pierwszy rzut oka wydawać by się mógł nieinteresującym dla 6-letnich widzów.

W nader parentycznej sztuce Jachimka, będącej w dużej mierze opisem walki całej rodziny z chorobą Katie (fenomenalna 12-latka, Jana Jachimek, dublowana przez Lenę Mrówczyńską), pojawiają się na szczęście przenikające się poziomy narracji. Z jednej strony mamy więc swędzącą rutynę smarowania leczniczymi maściami i wieczorne „katusze” pod prysznicem, jakie przeżywa mała bohaterka Drapanda…, mamy niemoc i rozpacz jej rodziców: Mami (Magdalena Bochan-Jachimek) i Dadiego (Łukasz Przykłocki), którzy są w stanie zrobić wszystko, by tylko ulżyć w cierpieniu swej córeczce. Na swędzenie przy AZS nie pomagają niestety kolejne maści, ręce rozkłada Lekarz (nieco przerysowany, acz zabawny Filip Łach), a mali widzowie dowiadują się wiele o tej uciążliwej chorobie i… o dziwo się nie nudzą. Najbardziej rozbawia ich młodszy brat Katie – Lloyd (Antoni Kwintal / Błażej Bączkowski), radzący sobie z chorobą siostry poprzez opowiadanie żartów o puszczaniu bąków i kupach, podczas gdy jej koleżanka z klasy Grażynka (Helena Kalinowska / Małgorzata Manthey) nie bardzo wie, jak ma się zachować i mimowiednie sprawi chorej wielką przykrość. Patrząc na zmagania tych niespecjalnie wyróżniających się scenicznych postaci, mamy nieodparte wrażenie, że z każdą ich tragikomiczną sceną, „otaczającą” chorobę Katie, zdarzyć się musi coś, co wywróci jej smutny los na pozytywną stronę.

I to się udaje! „Wypala” na poziomie narracji zaczarowanej, rzec można wręcz komiksowej. Reżyser spektaklu przenosi obraz rodziny Katie ze stadium wzruszenia ich losem w brawurowy świat wyobraźni stworzony przez Dadiego. W niezwykłej krainie pojawią się ratujący jego córkę: Dermikrem (w tej roli Nikodem Bogdański), Purafin (Leszek Andrzej Czerwiński), Hipolicyna (Julia Witulska), Dieta (Aleksandra Ożóg) czy nawet sam groźny AZS, miotający kolczastymi kulami (Paweł Klowan, także jako Mędrzec z San Francisco). Czy uda im się pokonać kolczastego potwora? A może tylko na chwilę poskromić jego DRAPIEżną naturę? Przy chorobie, jaką jest AZS, nie można przecież oczekiwać spowszedniałych zakończeń, nawet w sztuce przeznaczonej dla dzieci.

fot. Piotr Manasterski/mat. teatru

Ten komiksowo-wymyślny świat przedstawicieli dermatologicznej wyobraźni fantastycznie dopełniają kostiumy i scenografia (Kalina Konieczny) oraz wpasowana w obrotową scenę „sprawnościowa” choreografia Michała Cyrana. Jej ekspresję w spektaklu podkreśla muzyka Ignacego Wiśniewskiego  – nie na pół tonu, a na „pół serio”, gdzie nawet jedna jedyna piosenka w spektaklu ma być celowo „najgorszą w historii Kameralnego”.

Współczesny teatr dla dzieci nie boi się już od przynajmniej dwóch dekad trudnych tematów, jakimi są kres życia czy choroby. I chociaż AZS nie jest z gatunku tych śmiertelnych, to jednak mocno zakłóca codzienność, sabotuje radość życia dziecka i wprowadza psychiczny dyskomfort wśród jego bliskich. Stąd sceny cierpiącej Katie, przejmująco i niezwykle wzruszająco zagrane przez Janę Jachimek w prapremierowej odsłonie spektaklu, pozostaną najmocniejszym wydźwiękiem przedstawienia Tomasza Valldala Czarneckiego. Tym bardziej, że na chore dziecko przy całym swym fizycznym cierpieniu mogą spaść jeszcze reakcje rówieśników wynikające z niewiedzy na temat tej przewlekłej, zapalnej, ale przecież niezakaźnej choroby skóry. Jak pokazał to bydgoski spektakl, pozostaje wziąć się za nią, „PODSKÓRNIE”, bo co innego możemy w tej sytuacji dla swego dziecka zrobić?

Tytuł oryginalny

A tata posmaruje…

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Aram Stern

Data publikacji oryginału:

02.03.2023