EN

26.01.2022, 16:31 Wersja do druku

A gdyby tak odrzucić lęk, zawisnąć w chmurach marzeń?

fot. Bartek Warzecha / mat. teatru

"Bliżej chmur. Zaraz spadam" w reżyserii Ewy Konstancji Bułhak w warszawskim Teatrze Collegium Nobilium. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze Dla Wszystkich.

Teatr Collegium Nobilium nie zawodzi, działa pełną parą, konkurując z powodzeniem z innymi teatrami stolicy. Studenckie spektakle trzymają poziom, choć rzecz jasna muszą spełniać konkretne kryteria, zwłaszcza jeśli chodzi o dyplomy. Od niedawna na Miodowej można oglądać kolejny wart uwagi spektakl dyplomowy, tym razem sześciu studentek IV roku warszawskiej Akademii Teatralnej, specjalność aktorstwo teatru muzycznego. To debiut zwielokrotniony i udany pod każdym względem – muzykę skomponowała Olga Lisiecka, absolwentka warszawskiej Akademii, a autorką choreografii jest Patrycja Grzywińska, również debiutantka. Młodziutkie artystki prowadzi Ewa Konstancja Bułhak (po raz pierwszy w roli reżyserki), która napisała scenariusz i teksty piosenek. Dzięki całemu zespołowi powstał spektakl nietuzinkowy, przygotowany z dbałością o szczegóły, a jego smak i estetykę wzbogacają kostiumy i scenografia Marzeny Wodziak oraz wizualizacje Marii Matyldy Wojciechowskiej i gra świateł, za którą odpowiada Paulina Góral.

Na scenie pojawia się sześć kobiet w podobnym wieku, sześć niepodobnych sytuacji życiowych, sześć historii z męczącą niepewnością i samotnością w tle, a towarzyszy im to coś, co drzemie pod skórą każdej z bohaterek – burza uczuć, uśpione nadzieje i chęć bycia sobą tak mocno, jak to tylko możliwe. Miejscem akcji jest dach wysokiego wieżowca, typowego dla wielkomiejskiej zabudowy naszych czasów. W spektaklu nabiera on znaczenia symbolicznego, przybliżając dziewczyny do bezkresnego nieba i chmur. Z tej perspektywy łatwiej spojrzeć z dystansem na rzeczywistość, ogarnąć wzrokiem całość, uwolnić swe tłumione uczucia, może nawet dać szansę marzeniom. W górze udaje się poczuć siłę, pewność siebie i lecieć, bez względu na to, „co ludzie powiedzą”. Panna Młoda – Aleksandra Ożóg, Pani Komendant – Anna Grochowska, Królowa – Katarzyna Kanabus, Lola – Pola Gonciarz, Patapapaja – Zuzanna Galewicz, Anioł – Ada Szczepaniak mają coś wspólnego, choć przecież różnią się i to jak bardzo. Każda szła inną drogą, zbierała inne doświadczenia, poznała smak porażki, działając wbrew sobie, ale trafiły na ten sam dach. Utknęły w momencie życiowego „spadania”, zdołały przystanąć i zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę pragną. Nawet jeśli zmienią zdanie, będzie to ich własna decyzja. „Uderz w globu centralny nerw! […] wydźwignij się do chmur, […] płyń w zmierzch stalowy nieba i gwiazd zbliżone dale: w dachy” – tak śpiewają za Przybosiem bohaterki, które w końcu zaufały sobie, odrzuciły lęk i zaryzykowały chwilę nadziei, ufając, że nie minie zbyt szybko.

Spektakl operuje metaforą, czasem rozległą, nieoczywistą, innym razem dążącą do poetyckiego wręcz skrótu. Jednak nawet w minimalnej dawce słów autorka tekstów przekazuje radosną nadzieję i wiarę w siłę młodości. Nie ma tu głównej postaci, przedstawienie jest owocem pracy zespołowej, a głównymi bohaterami są uczucia i marzenia. Postacie występujące w spektaklu mijają się ze sobą, niemal zderzają, ale tak naprawdę nie podejmują żadnej rozmowy. Łączy je umiejętność współodczuwania. Każda z aktorek gra swój mini spektakl i czyni to najlepiej, jak potrafi, a ich brawurowa gra, kolaż scen taneczno-ruchowych i emocje odbite w śpiewie oraz muzyka budzą grę wyobraźni. Scenariusz Ewy Konstancji Bułhak ma i pazur, i finezję w słowach. Przeplatanka wzruszających, bezwzględnie szczerych bądź zabawnych czy delikatnie kpiących monologów wprowadza nas w wyjątkowy nastrój, intrygując, drążąc i stawiając pytanie – gdzie jest prawdziwe życie? Warto docenić świeżość interpretacji, którą prezentują młodziutkie aktorki. Wybór takiej formuły scenicznej – licznych monologów, piosenek – z pewnością nie ogranicza ich możliwości, ponieważ w krótkim czasie mogą zaprezentować umiejętności zdobyte w trakcie kilku lat nauki. Aktorki zadziwiają gibkością i akrobacjami w tańcu, pięknem i barwą dobrze wyszkolonych głosów oraz wysoką, artystyczną wrażliwością. A wszystko pod czujnym, wyczulonym na szczegóły, życzliwym okiem pani reżyser. Pola Gonciarz gra nastoletnią Lolę, podobną do innych, zwyczajnych dziewczyn w jej wieku. Jej bohaterka pogubiła się, mimo młodego wieku doświadczyła goryczy samotności i w dniu swych urodzin postanawia wejść na dach, sama zdmuchnąć własne świeczki i zacząć wszystko od nowa. Młodziutka artystka to prawdziwy dynamit, w tańcu emanuje elastycznością, dynamiką i energią. Z prawdziwą przyjemnością podziwiam mini etiudy taneczno – ruchowe, które ubarwiają całość inscenizacji, precyzję i głos Poli, brzmiący czysto i donośnie w piosenkach. Anna Grochowska jako Pani Komendant bawi i wzrusza. Nieco cyniczna, obciążona bagażem doświadczeń, z groteskową determinacją wdrapuje się na dach, by nagrać czat randkę na Tindera. Anna Grochowska znakomicie oddaje charakter, frustracje i falujące w duszy sprzeczne uczucia swej bohaterki. Z pozoru poważna, potrafi odrzucić zewnętrzną skorupę i zaszaleć. A obok niej staje Julia, Panna Młoda w pięknej sukni. Aleksandra Ożóg pokazuje jak delikatna dziewczyna ulega marzeniom, zapomina o szacie i daje się ponieść fascynacjom (monolog o modliszce – cudowny!). Królowa – w tej roli błyszczy, czaruje kolorami Katarzyna Kanabus. Jej bohaterka od zawsze walczy z ludzkimi ocenami. Nie chce rezygnować z siebie, choć już jako dziecko była odrzucana, krytykowana jako „nie taka”. Dzięki szczerości, naturalności młodej aktorki kibicujemy dziewczynie, wierzymy, że jej Talent Show, determinacja oraz wytrwałość w dążeniu do celu zostaną w końcu docenione. Pozornie pewna siebie, przebojowa, przyciągająca uwagę Patrycja, o celebryckim pseudonimie Patapapaja, to w rzeczywistości tak samo zagubiona w świecie, wrażliwa, strasznie samotna dziewczyna. Zuzanna Galewicz gra brawurowo, zmysłowo, ale z wyczuciem. Zabawna i jednocześnie bolesna satyra na świat influencerów, wylansowanych sztucznie blogerów i showmanów daje do myślenia. Ale Patapapaja jest jedyna w swoim rodzaju i trudno jej nie polubić. I jeszcze Anioł – świeżo upieczona aktorka, której marzenia brutalnie weryfikuje twarda rzeczywistość. Ada Szczepaniak, wcielając się w postać młodziutkiej artystki, przypomina o wszystkich dolach i niedolach aktorskich, przemawiając w imieniu aniołów, które dwadzieścia sześć razy w miesiącu wiszą nad sceną z doklejonymi skrzydłami i doklejonym uśmiechem. Wbrew ambicjom i planom. Pytanie, czy mają wybór? Skoro zaryzykowała i wdrapała się na dach, to zapewne tak.

Śpiew jest jedną z najmocniejszych stron tego spektaklu. Nic dziwnego, skoro „Bliżej chmur. Zaraz spadam” to spektakl muzyczny. Aktorki budują swoje postacie barwą głosu, wokalnymi popisami nasyconymi ciepłem i lekkością. Niektóre ze scenek to prawdziwe perełki – na przykład rewelacyjne „Pralinki czekoladowe”, które na długo zostaną w mojej pamięci. Warstwa muzyczna jest dopracowana, intrygująco zmienna, nowoczesna i ostra w brzmieniu (ale są też momenty bardziej liryczne). Olga Lisiecka zadbała o spójność i odpowiedni rytm zarówno w partiach solowych, jak i w ansamblach, a całości towarzyszą muzycy, nad którymi czuwa Urszula Borkowska. Powstał uroczy muzyczny spektakl, zawierający elementy słownej zabawy i groteski, umiejętnie połączone z poruszającymi piosenkami – czasem smutnymi, innym razem żywiołowymi i radosnymi, pełnymi nieokiełznanej energii. Ale nie byłoby tego udanego debiutu, gdyby nie dynamiczna, pełna wdzięku, zmysłowa choreografia przygotowana przez Patrycję Grzywińską. Tempo faluje, nigdy nie maleje, zgodne z tanecznym ruchem aktorek. Dzięki Ewie Konstancji Bułhak w spektaklu nie ma żadnej przypadkowości, a każda z występujących osób ma konkretne zadanie, które wypełnia znakomicie. Wysmakowana, różnorodna i barwna scenografia oraz podkreślające charakter postaci kostiumy stanowią przyjemne dopełnienie całości.

Mam nadzieję, że udany debiut będzie początkiem przyszłej kariery młodych artystek oraz wielu sukcesów, nie tylko scenicznych, czego im szczerze życzę.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła