EN

27.02.2025, 09:40 Wersja do druku

80 lat temu urodził się Jacek Janczarski

80 lat temu, 27 lutego 1945 r. urodził się Jacek Janczarski – satyryk, dramaturg i scenarzysta, autor m.in. popularnego cyklu słuchowisk „Kocham pana, panie Sułku” i serialu telewizyjnego „Zmiennicy”. „Miał ogromy dystans do rzeczywistości” – wspomina w rozmowie z PAP wdowa po artyście, aktorka Ewa Błaszczyk.

fot. mat. Wydawnictwa Znak

"Prywatnie nie jestem dowcipny. Nie strzelam racami humoru. Jestem człowiekiem dosyć skromnym i w zasadzie milczącym" – opowiadał w wywiadach Jacek Janczarski, często podkreślając, że gdyby nie radio byłby "cichym poetą". Pisarzem i poetą był jego ojciec – Czesław Janczarski, autor m.in. serii książek o Misiu Uszatku.

Jacek Janczarski urodził się 27 lutego 1945 r. w Kurowie niedaleko Puław. W 1968 r. ukończył studia socjologiczne na Wydziale Wydziale Filozoficznym UW. W tym samym roku, będąc jeszcze na uczelni, trafił do Polskiego Radia, rozpoczynając współpracę z Redakcją Poezji i Satyry. W radiu szybko dostrzeżono jego talent. Trzy lata później był już kierownikiem Redakcji Audycji Rozrywkowych w Programie III. Tam razem z reżyserem Jerzym Markuszewskim i realizatorem Wojciechem Truszczyńskim stworzyli "Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy". Format trafił na antenę po raz pierwszy 25 grudnia 1970 r.

"W 1970 roku na antenie Programu III był szereg krótszych audycji rozrywkowych. Pewnego pięknego, przynajmniej dla mnie, dnia dyrekcja stacji wymyśliła, żeby te audycje połączyć i stworzyć blok rozrywkowy; duży, półtoragodzinny, który bardziej przyciągałby uwagę słuchacza i koncentrował tę całą satyrę czy humorystykę Programu III. I to zadanie powierzono mnie" – wspominał Janczarski. Z audycją współpracowało wielu cenionych artystów, m.in. Jonasz Kofta, Stefan Friedman, Maciej Zembaty, Jerzy Dobrowolski, Irena Kwiatkowska, Maria Czubaszek, Bohdan Łazuka, Grzegorz Wasowski i Wojciech Pokora.

"Kierownik redakcji rozrywkowej Jacek Janczarski usłyszał przypadkowo parę moich słuchowisk, zadzwonił i spytał, czy nie chciałabym pisać dla nich. Bardzo chciałam! Wtedy pisanie dla Programu Trzeciego było nobilitacją. Kiedy więc po krótkiej współpracy zaproponował mi przejście na etat, rzuciłam Jedynkę bez wahania" – opowiadała Czubaszek w rozmowie z "Polityką" w 2016 roku.

W pierwszej połowie lat 70-tych kariera Janczarskiego nabrała tempa. "Między 1970 a 1974 rokiem spłynął na mnie deszcz powodzenia, sukcesów i przede wszystkim ogromnej satysfakcji z życia, młodości, z tego, co jest" – wspominał w radiowej audycji. "Robiło się to miło, przyjemnie, nie czuło się mozołu pracy. Oczywiście to nie było tak, że się przychodziło, powygłupiało, do widzenia i do kasy. Trzeba było to wymyślić, nagrać, zmontować i opisać. Wiązało się to z normalną pracą, ale była ona głównie przyjemnością" – dodał Janczarski, który za swoją pracę w 1975 r. został nagrodzony Złotym Mikrofonem.

Audycja po czterech latach przerodziła się w "Ilustrowany Magazyn Autorów", który Janczarski prowadził wspólnie z Adamem Kreczmarem. Za realizację odpowiadał Markuszewski. To właśnie on zamówił u Janczarskiego cykl komediowych słuchowisk, w których "ma być śmiesznie i mają występować baba i chłop". Z czasem audycja przekształciła się w cykl zatytułowany "Kocham pana, panie Sułku" z Krzysztofem Kowalewskim (pan Sułek) i Martą Lipińską (Eliza) w rolach głównych. Inspiracją do stworzenia postaci głównego bohatera był kolega Janczarskiego ze studiów.

"To, że Elizę gra Marta Lipińska i ja było czystym zbiegiem okoliczności. Od początku bohaterowie bardzo nam się podobali i tak jest do dziś" – powiedział w 2008 r. w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Kowalewski. "Jacek Janczarski pisał pierwsze opowieści o swych bohaterach dla bliżej nieokreślonych aktorów. Potem starał się dostosować ich do naszych osobowości" – dodał aktor. Słuchowisko okazało się wielkim radiowym przebojem, gromadzącym przed odbiornikami tysiące słuchaczy. Przez ponad 20 lat powstało niemal 300 odcinków. Serialowy pan Sułek pytany o popularność swojej postaci powiedział, że "socjologowie określiliby to krótko: czar chama". "Ludzie lubią Sułka za jego prostolinijność, za to, że wali prosto z mostu, to co ma na myśli. Nawet w stosunku do tak zakochanej i delikatnej kobiety jak pani Eliza niczego nie owija w bawełnę. Taką już ma naturę" – podsumował Kowalewski.

"Po pierwszej audycji, której bohaterami byli pani Eliza, pan Sułek oraz gajowy Marucha okazało się, że bohaterowie bardzo przypadli do gustu radiosłuchaczom. Nikt jednak wówczas nie przypuszczał, że historię tego niebanalnego uczucia trzeba będzie - odpowiadając na zapotrzebowanie wielbicieli - rozpisać na prawie trzysta odcinków. W tamtych czasach to było coś nowego" – wspominała Lipińska. Oprócz wspominanej dwójki, w słuchowisku usłyszeć można było również m.in. Jana Kobuszewskiego, Ewę Gawryluk i Stanisławę Celińską.

Na fali popularności pod tym samym tytułem powstała również wersja książkowa historii. "Biorę tutaj w obronę: nonsens, nierzeczywistość, bzdurność, niedosłowność, niedorzeczność, szczyptę szaleństwa, półuśmiech, niedokończoność, bałaganiarstwo myślowe, niezdyscyplinowanie humorystyczne, przewijanie się na drugą stronę poczucia humoru, balansowanie na krawędzi tego, co śmieszy, i tego, co raczej śmieszyć nie powinno (i też śmieszy)... Bronię niezłomnego prawa humorysty do braku pointy, prawa błazna do mówienia serio, prawa moralisty do niemoralności" – napisał w przedmowie Janczarski.

Choć większa część jego kariery związana była z Polskim Radiem, to Janczarski był nie tylko twórcą radiowym. Pisał także sztuki teatralne oraz scenariusze filmów i seriali. W latach 1982–1987 był kierownikiem i specjalistą ds. literackich w Studiu Filmowym im. Karola Irzykowskiego. Na początku lat 90-tych został redaktorem naczelnym tygodnika "Szpilki". Spod jego pióra wyszły scenariusze takich filmów, jak wyreżyserowany przez Sylwestra Szyszkę "Milioner" (1977) – z Januszem Gajosem i Jadwigą Andrzejewską w rolach głównych; "Stan wewnętrzny" (1983) – w reż. Krzysztofa Tchórzewskiego z Krystyną Jandą, Jadwigą Jankowską-Cieślak, Januszem Gajosem i Janem Englertem w obsadzie. Janczarski jest również autorem scenariuszy do filmów "O rany, nic się nie stało!!!" (1987), "Oczy niebieskie" (1994), "Spona" (1998) oraz "To my" (2000).

Najbardziej znanym i najważniejszym telewizyjnym dziełem Janczarskiego, wydaje się wyreżyserowany przez Stanisława Bareję serial komediowy "Zmiennicy" (1986-88) z muzyką Przemysława Gintrowskiego. W rolach głównych na ekranie podziwiać możemy Mieczysława Hryniewicza i Ewą Błaszczyk. Serial opowiada historię Katarzyny Pióreckiej (Błaszczyk), która podszywając się pod mężczyznę, zatrudniona zostaje jako kierowca taksówki, zmiennik Jacka Żytkiewicza (Hryniewicz).

"Miał ogromny dystans do rzeczywistości. Jego żart niekiedy potrafił być ostry jak brzytwa, przez co zdarzało się, że w tym samym momencie jedni poczuli się urażeni, drudzy zaś wybuchali salwą śmiechu. Jednocześnie był bardzo zdystansowany wobec swojego talentu" – wspomina Janczarskiego w rozmowie z PAP Ewa Błaszczyk. 13 grudnia 1986 r. Błaszczyk i Janczarski pobrali się. Byli razem aż do jego przedwczesnej śmierci. "Był człowiekiem bardzo odpowiedzialnym, czułym, ale też odważnym. Łączył w sobie cechy, które bardzo cenię u mężczyzn. W ostatnich latach planował oddać się tworzeniu dłuższych form literackich. Marzył o napisaniu powieści" – wspominała w rozmowie z PAP Ewa Błaszczyk.

Jacek Janczarski zmarł 2 lutego 2000 r. w Warszawie. Miał 55 lat. Bezpośrednią przyczyną śmierci artysty był tętniak aorty. 

Źródło:

PAP