Jan Klata w ogóle jest bardzo aktywny, po zaprzyjaźnionych mediach biega jak, nie przymierzając, jakiś poseł. W środę ukazał się w "GW" nakolanny wywiad przeprowadzony z nim przez Romana Pawłowskiego, na dziś tenże dziennik zapowiedział kolejny. Jeśli tak samo ciekawy, to już się cieszę - sprawozdaje Wacław Krupiński w swoim felietonie z cyklu Kulturałki w Dzienniku Polskim.
Zdania brzmią m.in. tak (w oryginale niewykropkowane): "Do k... nędzy!! Ja pier...e! Jeżeli do piątku, do godz. 9.00 nie pojawią się na stronie zmiany i aktualności, to zapomnijcie o jakiejkolwiek premii na święta. (...) Czy ja muszę k... instruować za każdym razem, co ma się znaleźć na WWW..? (...) To jest k... Wasze jeb...e zadanie i nie przestanę kląć do momentu, aż k.... nie weźmiecie odpowiedzialności za to, co robicie, albo wyp........cie z teatru, gdzie pieprz rośnie". Tak, jesteśmy w teatrze. Ów list to fragment korespondencji dyrektora teatru do pracowników marketingu. E-mail wystał dyrektor, bo - co przyznał - puściły mu nerwy; widać chwilowo, bo groźby niewypłacenia premii nie zrealizował. Tak więc dyr. Przemysław Kieliszewski, który od roku kieruje Teatrem Muzycznym w Poznaniu, nie jest taki zły. A mimo to zespół chce go odwołać. Bywa też inaczej. W Starym Teatrze na pytanie związkowców, dlaczego w tym roku nie został utworzony