- Oj, będzie się działo! - zapowiada radna Eleonora Szymkowiak, organizatorka Lubuskiego Orszaku Trzech Króli. Liczy, że w tym roku widowisko - ze względu na wielką Zieloną Górę, pobije frekwencyjny rekord. Będą szczudlarze, orkiestra, anioły i diabły.
To już czwarty Orszak Trzech Króli w Zielonej Górze. Ten będzie jednak - jak podkreśla organizatorka Eleonora Szymkowiak (radna PiS) - wyjątkowy. - Bo po raz pierwszy odbędzie się w wielkiej Zielonej Górze. Przyłączają się do nas inne miejscowości - mówi. Atrakcji ma być co nie miara. W główne (i tytułowe) role Trzech Króli, Kacpra, Melchiora i Baltazara, wcielą się kolejno: Edward Gramont (dyrektor nowosolskiego Teatru Terminus A Quo), Ireneusz Gorzelanny (przewodnik z Sulechowa) i Krzysztof Machalica (zielonogórski radny PO). Ich świtą będą przebierańcy, szczudlarze, anioły i diabły. Za muzyczną stronę widowiska odpowie Orkiestra Dęta Zastalu. - Szykujemy też niespodzianki, ale o tym mówić nie mogę - dodaje Szymkowiak. Królowie pojadą na tych samych wielbłądach, co w latach poprzednich. Ale mało brakowało, a podróżowaliby na... żywych zwierzętach. - Całą Polskę obdzwoniłam. I kawałek Czech. Niestety, okazuje się, że do takic