O indeksie łódzkiej filmówki marzy 625 kandydatów. Dziekan prof. Zofia Uzelac i dziewięciu innych wykładowców do 27 czerwca wybiorą ok. setki, która weźmie udział w dalszych eliminacjach. Ostateczny sukces odniesie w najlepszym wypadku dwudziestu kilku - pisze Maciej Kałach w Dzienniku Łódzkim.
Beata Linde-Lubaszenko, córka Edwarda Lubaszenki i przyrodnia siostra Olafa, bez problemu przeszła wczoraj przez pierwszy etap egzaminów do łódzkiej filmówki Krzysiek Bajsztok od zawsze chciał zostać aktorem. Nie patrzy na liczby, bo statystycznie szanse ma niewielkie. Ale Krzysiek już widział oczyma wyobraźni jak oczarowuje komisję egzaminacyjną fragmentem monologu z "Miasta Utrapienia" Jerzego Pilcha. Bardzo wierzy w swój talent kabaretowy. W Kościanie założył grupę, która zabawia wielkopolskich przedsiębiorców na firmowych imprezach. Zarabia pieniądze, ale trudno to uznać za szczyt aktorskich marzeń. Od maja codziennie podśpiewuje "Prząśniczkę", bo na pierwszym etapie trzeba popisać się także zdolnościami wokalnymi. O powiązaniach pieśni Moniuszki z Łodzią dowiedział się dopiero na kilka godzin przed egzaminem. - Może to jakiś znak... - zastanawiał się maturzysta. Tak było do wczorajszego popołudnia, kiedy dowiedział się, że odpadł