Reżyser Jan Dowjat deklarował, że chce stworzyć widowisko dla młodej publiczności, które bardziej będzie przypominało takie filmy jak "Human Traffic" czy "Samotni" niż sztukę teatralną. Jednak jego przedstawieniu brakuje formy, energii i rytmu, które mogłyby przyciągnąć młodego widza - po premierze "Remiksu" w Klubie Centrum Stocznia Gdańska pisze Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej-Trójmiasto.
Bohaterowie "Remiksu" mówią językiem młodych ludzi, jaki można usłyszeć na ulicach czy w klubach. Niestety, okazuje się, że nie mają oni zbyt wiele widzowi do powiedzenia. Autorka dramatu Angielka Holly Phillips starała się sportretować środowisko młodych ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłe życie. Fabuła "Remiksu" jest prosta: Jarek (Mariusz Zaniewski) i Łukasz (Marcin Bortkiewicz) mieszkają razem. Pierwszy z nich to pewny siebie egoista, drugi to nieudacznik z wyboru. Gdy wprowadza się do nich seksowna Kasia (Karolina Adamczyk), zaczynają zabiegać o jej względy. W ten trójkąt wkracza także bywalec klubów Filip, który zakochuje się w Kasi (Oscar Mienandi), diler narkotyków Bili, któremu ukradziono kolekcję płyt i szuka teraz złodzieja (Dariusz Woronko), oraz Patrycja - była dziewczyna Jarka. Autorce sztuki nie udało się jednak wyjść poza garść stereotypów (- Ja też mam uczucia! - deklaruje na przykład Filip, odtrącony przez Kasię),