Żona zmarłego muzyka dała miastu Zamość wyraźny komunikat, że nie życzy sobie festiwalu. Urząd Miasta rezygnować nie chciał, ale wobec wygórowanych roszczeń wdowy, został do tego zmuszony.
Festiwal od przyszłego roku zmienia formułę i łączy się z Festiwalem Kultury Włoskiej. Grechutę natomiast będziemy mogli usłyszeć na nim jedynie w podwórku Grodzkiej 7 - śpiewanego przez młodzież. Chyba, że na to również żona artysty nie pozwoli. Zamojski Festiwal Kultury im. Marka Grechuty organizowany jest w Zamościu od 2007 roku i cieszy się dużą popularnością. Tutaj przecież Grechuta się urodził, wychował, chodził do I LO i tu rozwijał się muzycznie. To jednak nie ma wpływu na zaskakujące decyzje jego żony, która przez ostatnie dwa lata otrzymywała od Urzędu Miasta w Zamościu 20 tys. zł. za użytkowanie znaku towarowego "Marek Grechuta" w nazwie festiwalu.