"Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Ten, kto zna spektakle według Anny Augustynowicz, nie zawiódł się oglądając "Wiśniowy sad". Otrzymaliśmy dawkę skupionej narracji, pozbawionej emocji oraz ozdobników. Szukając odpowiedzi na pytania o sensy budowane przez postaci sceniczne, można ulec filozoficznym pokusom retorycznego błądzenia, jak również zdecydować się na dramatycznie uniwersalne zamknięcia. "Wyjałowiona" scena według Augustynowicz pozwala również brnąć interpretacyjnie w schematy fatalistycznego wymiaru holistycznego świata, w którym składowe żyją w tymczasowej strukturze samozagłady. Nie ulega jednak wątpliwości, że samotność bohaterów została jaskrawie ukonstytuowana, zawężając pole analizy do niezbędnych uogólnień. Pustka sceny łączy bohaterów w ich manufakturowych płaszczyznach pozbawionych nadwymiarowości. Widz dotyka głębi kryzysów postaci scenicznych, przewrażliwionych na punkcie wszelkiej dosłowności i swoich ułomności. Historia rodzinna posiada zn