XVII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Teatralna Feta dobiegła końca. Niezależnie od pogody teren bastionów, Starego Przedmieścia i Dolnego Miasta podczas festiwalu tętnił życiem. Ale po raz ostatni, bo w przyszłym roku Feta odbędzie się na Zaspie. Wszystko zaczęło się od złamanego koła. Czesi z teatru V.O.S.A. pechowo rozpoczęli swoją paradę "Wielkie marzenia" - na samym początku spektaklu połamało się koło jednego z ich welocypedów. Nie przeszkodziło to w występie sympatycznym aktorom, którzy na koniec spektaklu symbolicznie przywitali Fetę, podając sobie ręce w imieniu "Gdańska" i "Teatru". Właściwie niepisaną tradycją Fety jest deszcz. Tym razem niemal cały drugi dzień festiwalu upłynął pod znakiem siąpiącego, momentami nasilającego się deszczu. Na szczęście tym razem obyło się bez odwołanych i przekładanych spektakli. Publiczność kolejny raz nie zawiodła i wieczorne przedstawienia ledwie były w stanie pomieścić wszystkich chętnych ("Hutnicza symfonia", "Cas