"Najdroższy" w reż. Wojciecha Adamczyka w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w serwisie Teatr dla Was.
Komedie Francisa Vebera są tekstami zabawnymi i opartymi na pomysłach, które od punktu wyjścia krok po kroku zmierzają do zupełnie nieprzewidywalnego finału. Tak też jest z "Najdroższym" na Mokotowskiej, który w rękach Wojciecha Adamczyka nie stracił nic ze stylowej lekkości i francuskiego wdzięku, również w szczegółach dotykających sfery obyczajowej, które we Francji mają niekiedy nieco inny niż u nas wymiar. W "Najdroższym", podobnie jak w "Kolacji dla głupca", aż roi się od tradycyjnych scen qui pro quo, śmiesznych potyczek konwersacyjnych, które stają się niewyczerpanym źródłem komizmu. Reżyser warszawskiej realizacji znakomicie połączył żywioł komedii z serwowanymi tu i ówdzie akcentami krytyki społecznej oraz z przewrotnym komentarzem na temat życia, również z ironicznym postrzeganiem dzielenia ludzi na mądrych i głupich, szczęśliwych i nieszczęśliwych, biednych i bogatych. Żywe tempo akcji i czystość sytuacyjna, oparta na z