Często grała z zamkniętymi oczami, podobno, by nie oglądać swoich mniej utalentowanych partnerów. Teatr Narodowy przygotowuje wystawę poświęconą Irenie Eichlerównie, jednej z największych aktorek w historii polskiego teatru - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Otwarcie w najbliższą sobotę - w setną rocznicę urodzin jednej z największych aktorek w historii polskiego teatru. Podczas wernisażu odbędzie się też promocja wydanej przez teatr książki "Irena Eichlerówna" ze wspomnienimi m.in. Erwina Axera i Andrzeja Łapickiego. Kuratorem ekspozycji oraz redaktorem publikacji jest młody teatrolog Michał Smolis, pracownik działu literackiego Teatru Narodowego. Przeszło pół roku temu zorganizował wystawę poświęconą Danucie Szaflarskiej. - Szaflarską widziałem na scenie wielokrotnie, Eichlerówny nigdy - przyznaje. - Krążą na jej temat tysiące anegdot, ale w społecznej świadomości funkcjonuje słabo. To przykre, bo była jedną z najbardziej oryginalnych aktorek XX wieku. Nie potrzebowała reżyserów. Potrafiła zagrać wszystko. Pisano o niej, że należała do mistyków sceny, do końca trzymających widza w napięciu. Ze swojego głosu uczyniła instrument, którym posługiwała się niczym śpiewaczka operowa. B