Dziewiąty pakiet unijnych sankcji wobec Rosji wszedł w życie. Późnym popołudniem został opublikowany w Dzienniku Urzędowym - informuje z Brukseli korespondentka IAR Beata Płomecka.
W czwartek nowe restrykcje uzgodnili ambasadorowie unijnych państw na spotkaniu w Brukseli w porozumieniu z przywódcami 27., którzy w tym samym czasie i w tym samym budynku brali udział w szczycie.
Nowy pakiet nie należy do tych najbardziej ambitnych, ale panuje przekonanie, że utrudni jeszcze bardziej prowadzenie Rosji nielegalnej wojny na Ukrainie. Są m.in. ograniczenia eksportu dronów i silników do dronów, chemikaliów, sprzętu informatycznego, noktowizyjnego, radionawigacyjnego i elektroniki. Jest również zakaz inwestycji w rosyjski sektor wydobywczy z wyjątkiem niektórych surowców krytycznych. A ponadto zostały zawieszone koncesje na nadawanie dla kolejnych 4 rosyjskich mediów, szerzących kremlowską propagandę i dezinformację. Są to NTV Mir, Rossija-1, REN-TV i Pierwyj Kanał.
Sankcjami zostały objęte m.in. osoby odpowiedzialne za porywanie ukraińskich dzieci z terenów okupowanych i wywożenie w głąb Rosji, gdzie nadawane są im obywatelstwa i przyspieszane są procedury adopcyjne. Są również ci, którzy kradli ukraińskie zboże. Jest też pierwsza kobieta w kosmosie - Walentina Tierieszkowa, czy słynny rosyjski reżyser, zdobywca Oskara Nikita Michałkow. W chórze kremlowskich propagandystów jest wielu ludzi kultury i mediów, na przykład znany prezenter Borys Korczewnikow.
Na czarnej liście są też wojskowi, sędziowie, m.in. prezes Sądu Konstytucyjnego, 5 partii politycznych, deputowani Dumy, 12 członków rosyjskiego rządu, w tym wicepremierzy, ministrowie m.in. sprawiedliwości, pracy, czy obrony cywilnej. Nie ma natomiast ministrów energii, zdrowia i sportu, bo na wniosek Węgier zostali usunięci z listy. Pozostał natomiast Roskomnadzor, nadzorujący komunikację, zaciskający pętlę cenzury. Szwecja, która początkowo chciała usunąć z listy Roskomandzor ostatecznie ustąpiła.
Na czarną listę zostało wpisanych także siedmiu członków rodzin rosyjskich elit, są na przykład córki Ramzana Kadyrowa. W sumie czarna lista tworzona od aneksji Krymu i 2014 r. liczy ponad 1,5 tysiąca nazwisk. Po rosyjskiej napaści na Ukrainie został na nią wpisany Władimir Putin.