„Fantazja” w reż. Anny Karasińskiej w TR Warszawa. Pisze Katarzyna Harłacz w Teatrze dla Wszystkich.
TR Warszawie proponuje oryginalne, perfomatywne przedstawienie „Fantazja”, w którym publiczność, w ogóle nie wchodząc na scenę, może być współuczestnikiem dziejących się wydarzeń. Oparty na luźnej konstrukcji spektakl, niestylizowany i używający minimalnych środków artystycznych, opowiadanymi historiami wciąga widza w bardzo ciekawą zabawę.
Scenariusz przedstawienia został jedynie ogólnie sformułowany, z niedookreślonymi scenami do odegrania (niektóre sceny w zbliżonej formie są powtarzane regularnie w każdej realizacji, a niektóre tworzą się na oczach widza w wyniku inspiracji bieżącą sytuacją). Jest to nietypowy, niehierarchiczny spektakl, o dużej prostocie wyrazu. Brak dekoracji i rekwizytów, brak charakteryzacji postaci oraz naturalność kostiumów sprawiały, że głównym środkiem wyrazu stało się ciało artysty.
Zasada realizacji była prosta: szóstka aktorów ustawia się w przestrzeni sceny, a prowadząca przedstawienie (której głos słychać w tle) wypowiada wyobrażone historie życiowe, do których aktorzy mają się w jakikolwiek sposób ustosunkować. Czasami odpowiedź aktorów była wyraźna – odzew był związany z odegraniem jakiejś scenki, ruchem w przestrzeni, zmianą w postawie ciała czy wypowiedzeniem dialogu. A czasami reakcja była minimalna – była zaledwie wzruszeniem ramionami czy skłonieniem głowy. W niektórych sytuacjach zabrakło rozwoju akcji, przeszkadzał zastój i niemożność wyrażenia się. A niektóre scenki pomimo subtelności zmian (np. dyskretnej zmiany mimiki twarzy) były bardzo poruszające i trafiające w punkt swoją interpretacją. Dużo tutaj zależało od wyrażanego tematu, ale też od techniki gry aktorów, ich emocjonalności i otwartości. Nie zawsze trzeba było dużej ekspresji zewnętrznej, by wyrazić przejrzyście poruszaną ideę, jednak to właśnie konkretne i czytelne zachowanie (nawet przy minimalnych gestach), a także głębia wyrażenia tematu sprawiają, że spektakl staje się bardziej atrakcyjny dla widzów.
Taka reprezentacja myśli przewodniej sprzyja pytaniom o zasady skutecznej gry aktorskiej. Jak wyrazić się wizualnie (ruchem fizycznym, zachowaniem) czy dźwiękowo, by prawidłowo zaprezentować konkretny symbol albo ideę? Jak pokazać abstrakcyjną treść, uzewnętrznić intencje? Trzeba przede wszystkim dobrze znać modele zachowań zakorzenione w zbiorowej świadomości i podświadomości – wzorce, które wynikają z doświadczeń życiowych i dojrzałości jednostki, zależne od kultury i historii danego kraju czy nawet środowiska (a i tak pewne obrazy i idee w wyobraźni konkretnego widza mogą przybrać wyraz tylko dla niego właściwy).
Obrazowane sytuacje były często budowane z przymrużeniem oka, a bogactwo zjawisk i różnorodność opowieści użytych w spektaklu była naprawdę niesamowita. Czasami brakowało rozwinięcia przez grających aktorów niektórych historii, dlatego niekiedy sceny jakby stały w miejscu. Mimo tych pojedynczych incydentów cały spektakl oglądało się z ciekawością i ogromnym zainteresowaniem.
To, co oferuje spektakl Anny Karasińskiej, oparte jest na idei wspólnych przeżyć, na podobnym odczuwaniu rzeczywistości przez różnych ludzi. Widz, który doznaje podobnych emocji w sytuacjach, które były fantazjowane na scenie, można zyskać poczucie wspólnoty doświadczeń. To bardzo twórczy i uwalniający akt – uświadomienie sobie, że ktoś inny myśli, czuje i ma podobne przeżycia, i że niektóre zdarzenia w życiu u każdego dzieją się podobnie, bo tak jest ten świat skonstruowany. A tytułowa fantazja nie dotyczy tylko fantazjowania i wymyślania mniej lub bardziej prawdopodobnych sytuacji, ale też jest wyrazem niesamowitej pomysłowości i wyobraźni artystów w kreowaniu i wyrażaniu wszystkich historii. Historii, które mogą spotkać każdego z nas, nad którymi często, w pośpiechu życia, w ogóle się nie zastanawiamy. A przecież przy odpowiednim podejściu do nich mogą być barwną częścią naszego życia, a nie tylko przyziemnym zdarzeniem.
Oryginalny w swej prostocie spektakl Anny Karasińskiej mógłby być stałą pozycją w repertuarze TR WARSZAWA. Każdy może znaleźć w nim coś, co go ubogaci, każdy może znaleźć opowieść, z którą się utożsami. Co więcej, naturalność zachowania aktorów powoduje przełamanie emocjonalnej bariery scena-widownia i sprzyja bliskości oraz zaufaniu w twórczą moc teatru. Daje też wrażenie głębokiego współudziału w dziele twórczym, jednak bez wymuszonego otwierania się i sztucznego działania, jak to się czasami odbywa w performatywnych spektaklach.